Artykuły

Chcąc obserwować życie dzikich afrykańskich słoni, trzeba mieć zarówno profesjonalny sprzęt, jak i wiele sprytu. Naukowcy przeszli ostatnio samych siebie, gdy wpadli na pomysł ukrycia kamery w... odchodach zwierząt. Takiego niekonwencjonalnego fortelu słonie nawet nie podejrzewały. Tymczasem ekipa Animal Planet podglądała stado i filmowała sceny, jakich dotąd nie widziało wścibskie ludzkie oko. Tego jeszcze nie było. Nowoczesna kamera ukryta w zdalnie sterowanym pojeździe imitującym zwierzęce odchody. Dokument "Słoń: Szpieg w stadzie" został w całości nakręcony przy zastosowaniu tej pomysłowej metody. Efekty ponad rocznej pracy ekipy filmowej kierowanej przez znanego reżysera programów przyrodniczych Johna Downera poznamy w lipcu na kanale Animal Planet.

KONIEC PRYWATNOŚCI
Czterokołowy pojazd wyglądał, jak wieżyczka ulepiona z błota. Sterowany przez filmowców, jeździł za stadem, a umieszczona w środku kamera rejestrowała wydarzenia z życia zwierząt. Niewielkie rozmiary pojazdu pozwalały go zatrzymywać w dogodnych miejscach równiny Serengeti tuż obok nieświadomych niczego słoni. Ssaki nie zwracały uwagi na poruszającą się maszynę. Zachowywały się naturalnie, dzięki czemu naukowcy, niczym najlepsi paparazzi, mogli swobodnie podpatrywać ich zwyczaje. Nie zakłócali przy tym codziennego trybu życia tych stworzeń. Zdjęcia były robione z bardzo bliskiego dystansu. Ruchomy pojazd docierał na odległość kilku centymetrów od słonich trąb! Zamaskowana kamera stworzyła możliwość uchwycenia tak intymnych scen, jak narodziny słoniątka. W programie "Słoń: Szpieg w stadzie" to nieznany dotąd portret tych największych zwierząt lądowych na Ziemi.

WSPÓŁCZUJĄCE OLBRZYMY
Trudno w to uwierzyć, ale siedmiotonowe słonie afrykańskie mają wiele wspólnego z człowiekiem. Osiągają wiek około 60 lat i tworzą zintegrowaną strukturę społeczną, którą łączą silne więzy. Zadziwia zdolność tych stworzeń do współpracy i sposób, w jaki chronią młode.
W razie niebezpieczeństwa ze strony drapieżnika cała rodzina otacza słoniątko, tworząc krąg. Z grupą takich kolosów niewielu śmiałków odważyłoby się zmierzyć. Inną niezwykłą cechą tego gatunku jest odczuwanie żalu po śmierci bliskich. Gdy słonie utracą członka stada, długo nie mogą otrząsnąć się z rozpaczy. Wielokrotnie też obserwowano, że nie opuszczają chorego osobnika, lecz opiekują się nim i przynoszą mu trawę. A samica po śmierci dziecka potrafi stać przy zwłokach, trąbić żałośnie, a nawet przez jakiś czas nosić jego ciało na kłach. Zupełnie jakby nie mogła pogodzić się z odjeściem malca.

SZPIEG W STADZIE
Do grupy tak mocno związanych ze sobą słoni, trudno przeniknąć. Skonstruowana przez ekipę filmową kamera śledziła poczynania stada, a dzięki zainstalowanym w niej mikrofonom, nagrano specyficzne odgłosy wydawane przez te ssaki. W programie zobaczymy dramatyczne sceny walki dwóch samców o terytorium, a także beztroską rodzinną kąpiel w błocie. Dowiemy się, że kły nie służą słoniom jedynie do obrony, lecz również do kopania bogatej w minerały ziemi. Stworzenia te skrupulatnie przeszukują bowiem glebę, aby uzupełniać choćby braki soli w organizmie. Wrażenia z oglądania tego wyjątkowego dokumentu potęguje oryginalny sposób filmowania - przy wykorzystaniu kilku pojazdów przypominających wyglądem łajno słoni. Poruszały się one za rozpędzonymi osobnikami, a czasami szybko musiały przed nimi uciekać.
Zdarzało się, że "cud" techniki był miażdżony przez gigantyczną słoniową stopę. Niekiedy zwierzęta zaczynały interesować się "odchodami na kółkach". Zaniepokojone kopały kamerę jak piłkę, chlapały błotem lub podnosiły do góry za pomocą trąby. Na szczęście, nie przeszkodziło to ekipie Animal Planet sfilmowania wielu niezapomnianych i wzruszających momentów.


Dzięki nowatorskim pomysłom specjalistów powstają nowe metody dokumentowania świata dzikich gatunków zwierząt. Aby obserwować je w ich naturalnych warunkach, robi się bardzo wiele. Ciekawe, co jeszcze wymyślą filmowcy i gdzie następnym razem umieszczą kamery.







Wejdź na strony internetowe www.animalplanet.pl