Wprowadzenie kota do mieszkania
KOT I PRZYJACIELE
Wprowadzenie kota do mieszkania, w którym mieszkają już zwierzaki, nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Rzadko kiedy przyjaźń pupili rodzi się od pierwszego wejrzenia. Częściej ustalanie ich wzajemnych relacji przypomina wojnę domową. Warto poznać sposoby, dzięki którym pomożemy dogadać się domownikom na czterech łapach.
JAK KOT Z KOTEM
Aby przyprowadzić do domu kota, trzeba przekonać do tego pomysłu dotychczasowego kociego rezydenta. Nie myślmy, że nasz „stary” pupil zgotuje nowemu miłe powitanie. Raczej nie ucieszy go fakt, że będzie musiał dzielić się z obcym zwierzakiem kryjówkami i pieszczotami opiekuna. Znacznie szybciej przyjmie na swój teren kociaka, niż dorosłego osobnika. Choć i tak na widok "intruza" pewnie zacznie prychać i warczeć. Nowy lokator ucieknie, albo będzie bronić się przy użyciu pazurków. Starajmy się nie dopuścić jednak do bijatyki.
Przecież koty mają się zaprzyjaźnić, a nie walczyć. Pozwólmy im ochłonąć i powoli przyzwyczajać się do siebie. Niech oswoją się ze swoimi zapachami i zaobser-wują własne nawyki. Na początku dobrze jest wziąć kilka dni urlopu, aby nie zostawiać zwierzaków samych w domu i zaobserwować jak kształtują się ich wzajemne stosunki. Możemy też wypróbować sprytną sztuczkę. Karmmy je w jednym pomieszczeniu, każdego dnia przysuwając ich miski coraz bliżej. Z czasem powinny jeść jak gdyby nigdy nic, jeden obok drugiego. Ustalanie wzajemnych relacji zajmie im trochę czasu. Wkrótce powinny zrozumieć, że nie są rywalami, lecz wesołymi towarzyszami zabaw.
ŻEBY PIES POLUBIŁ KOTA...
Jak przygotować psa na pojawienie się w domu kota? Przede wszystkim sprawdźmy, jaki jest jego stosunek do mniejszych zwierząt. Czy bywa wobec nich agresywny? Czy reaguje na polecenia "nie wolno" i "zostaw"? Niestety niektóre psy nigdy nie są gotowe do mieszkania z kotem pod jednym dachem. Jeśli nasz pupil jest łagodny, nie ma ku temu przeszkód. Na początku warto jednak być ostrożnym i nie pozwalać zwierzakom przebywać razem pod naszą nieobecność, czyli należy pozostać z nimi w domu i nie wtrącać się w budowę ich wzajemnych relacji. Pies może być zazdrosny o względy właściciela i swoją miskę.
Traktujmy więc ulubieńców z jednakową czułością i nie dawajmy kotu dostępu do psiego jedzenia. Powinniśmy również kupić mruczkowi zakrytą kuwetę, aby pies nie próbował dobrać się do żwirku. Przy zachowaniu tych kilku podstawowych zasad, nasi podopieczni – wbrew znanemu przysłowiu – mogą stać się przyjaciółmi na długie lata.
KOTKU, TO NIE JEDZENIE!
Możemy pogodzić mruczka z drugim kotem, a nawet z psem. Jednak przekonanie go do sympatii wobec kanarka, rybki lub królika graniczy z cudem. W jego towarzystwie wszystkie małe stworzenia, będące potencjalnymi ofiarami, nie są bezpieczne. Jeśli zastaniemy kota podczas wpatrywania się w klatkę z ptaszkiem, możemy lekko polać go wodą lub głośno klasnąć w dłonie. Jednak trudno mieć nadzieję, że kiedykolwiek zaprzestanie on prób dostania się do takiej zdobyczy. Nie oczekujmy, że wyrzeknie się swego instynktu łowcy. Podobno "okazja czyni złodzieja". Lepiej nie wodzić kota na pokuszenie i trzymać te zwierzaki z daleka od siebie.