Artykuły

Timek – dystyngowany pies, który kocha naturę

48489098910f32e3888418318aed2c59s9.jpgAnna Korcz, aktorka filmowa, teatralna i telewizyjna. Znana szerszej publiczności z serialu „Na Wspólnej”. Przede wszystkim aktorka dramatyczna teatrów warszawskich i scen w całej Polsce. Od roku opiekuje się psem, który trafił do niej z adopcji. Timek szybko zaaklimatyzował się w rodzinie, a przede wszystkim w wyjątkowym ośrod­ku Zacisze, który Anna prowadzi razem ze swoim mężem Pawłem, w podwarszaw­skim Pomiechówku. Timek czuje się tam, jak przystało na królewskiego Bichon’a, niczym pan na włościach. Psiak jest także wyjątkowym partnerem zabaw dla naj­młod­szego syna Anny. Jak sama mówi, wychowanie dzieci w towarzystwie zwie-rząt, budzi w nich empatię i wrażliwość na uczucia innych, uczy odpowiedzialności.

Zacznijmy od historii Timka. Jak znalazł się w Twoim domu?
Rok temu, 26 lipca, w dniu imienin moich i mojej córki imienniczki, usłyszałam od niej, że u znajomych jest do przygarnięcia piesek. Córka, podobnie jak ja jest „matką wszystkich zwierząt”, bez względu na gatunek, czy gabaryty. Stara się je ratować i przejmuje się ich losem. Historia Timka była wzruszająca. Rodzina u której mieszkał, nie miała dla niego czasu i nie poświęcała mu uwagi. Pies czekał na nowy, kochający dom. Zdaniem moich dzieci „nowe życie” mogliśmy mu dać właśnie my. Pomyślałam wtedy, że może moje imieniny to znak, żeby przygarnąć tego zwierzaka. O tym, że będzie to dobra decyzja przekonałam się, kiedy jeszcze przed adopcją, zobaczyłam jak mój syn Jasiek wspaniale opiekuje się psiakiem dokładnie tej samej rasy podczas wakacji. Timek jest psem rasy Bichon Hawański, a więc niewielkim czworonogiem bez skłonności do agresji. Jasiek bez obaw może bawić się i opiekować takim kudłatym przyjacielem. Wiem, jak wiele w życiu dziecka daje wychowanie w stałym kontakcie z psem. Obecność zwierzaka uczy cierpliwości i empatii, oraz poczucia odpowiedzialności za inne stworzenia. Takie postawy dotyczą zarówno zwierząt jak i ludzi. Tak więc po powrocie z wakacji Timek stał się częścią naszej rodziny. Miałam pewne obawy, ponieważ przybywał do naszego domu jako pies dorosły, mógł mieć nabyte lęki lub niepożądane zachowania. Okazało się jednak, że jest bardzo grzecznym domownikiem i nie sprawia nam właściwie żadnych kłopotów. Być może poczuł, że musi się dobrze sprawować w nowym domu… (śmiech). Już za chwilę będzie obchodził swoje trzecie urodziny i pierwsze w naszej rodzinie.

Można więc powiedzieć, że polecasz wszystkim rodzicom wychowanie dzieci w towarzystwie zwierząt?
Tak, zdecydowanie, dzieci uczą się wtedy manifestowania pewnego rodzaju delikatności, która jest w ich naturze, a najlepiej jest jak najwcześniej pomóc im ją odkryć. Można powiedzieć, że przebywanie ze zwierzakiem, to jedna z najbardziej naturalnych i niewymuszonych metod odkrywania wrażliwości na innych. Wychowywanie dzieci w domu w którym znajdują się psy, daje okazję do aktywności fizycznej takiej, jak spacery, bieganie, czy zabawa.

Jakie cechy charakteru ma Timek?
Można powiedzieć, że jest dobrze ułożony. Łatwo nawiązuje kontakt i słucha, co się do niego mówi. Na spacerach jest grzeczny i karny, to cechy, którymi mnie ujął. Rozumie, kto jest szefową stada. Oczywiście mam na myśli siebie, bo to ja naj­częściej z nim wychodzę! Brakuje mi w nim jedynie trochę beztroski i radości, a nawet takiego psiego „apetytu na życie” i zadowolenia. Zaryzykowałabym nawet porównanie Timka do kota. Uwielbia chodzić swoimi drogami, a najchętniej całymi dniami wylegiwać się w pościeli, na poduszce, zaznaczając, że jest psem bardzo dystyngowanym i salonowym. Kupiliśmy mu dużo psich gadżetów, ale nie chce ani biegać za piłką, ani bawić się zabawkami. Być może będąc szczeniakiem nie był nauczony takich zachowań.

Podczas wywiadu, jesteśmy w absolutnie wyjątkowym miejscu, można powiedzieć śmiało, że to raj dla ludzi i zwierząt.
Tak, to wyjątkowe miejsce. Jesteśmy zaledwie 40 km od Warszawy, a wydawałoby się, że to koniec świata… W miejscowości Pomiechówek nieopodal Nowego Dworu Mazowieckiego. Ośrodek nazywa się „Zacisze” tak je nazwał mój mąż Paweł, a mnie się ta nazwa także niezwykle spodobała. Zdecydowanie można się tu zaszyć i odpocząć. Na miejscu mamy spory kawałek ziemi, wszystko znajduje się w rezerwacie przyrody nad rzeką Wkrą. Piaszczysta plaża to namiastka morza. Na rzece można pływać kajakami. Na miejscu, w ośrodku znajdują się domki do wynajęcia. W dużej sali, którą nazywam „śródziemnomorską” można zorganizować różnego rodzaju przyjęcia i eventy. To właśnie tutaj Timek czuje się najlepiej. To tutaj, a nie do Warszawy, gdzie także przebywamy został po raz pierwszy przywieziony i nas poznał, potraktował więc Zacisze jako swój główny dom. Kiedy jest na miejscu ob-wąchuje wszystko, bawi się szyszkami, nawet pomimo swojej dystyngowanej natury i niechęci do harców. Zapraszamy do Zacisza wszystkich opiekunów czworonogów wraz z ich podopiecz­nymi na czterech łapach. Można wylegiwać się na plaży, korzystać z grilla, mamy również
wiele innych atrakcji, również dla dzieci. Do zobaczenia. Więcej informacji: www.zacisze-pomiechowek.pl

Rozmawiała Dorota Szulc-Wojtasik
Zdjęcia Magdalena Wiśniewska-Krasińska