Każde stworzenie znajdzie pomoc w RSPCA
Jeśli masz minimum 22 lata, prawo jazdy, znasz dobrze język angielski, a także potrafisz przepłynąć 50 metrów w ubraniu i jesteś dyspozycyjny przez 24 godziny na dobę, możesz dostać pracę w Wielkiej Brytanii. Warto się pośpieszyć, bo miejsc jest mało, a chętnych tysiące! Na takie ogłoszenie w rubryce "dam pracę" możemy natknąć się, wertując jedną z brytyjskich gazet lub buszując na anglojęzycznych stronach w Internecie. Królewskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals) oferuje pracę profesjonalnych ratowników zwierząt. Trzeba tylko spełniać odpowiednie kryteria, wysłać formularz aplikacyjny, a także ukończyć specjalne szkolenie. Tutaj pojawia się pewien kłopot, bo taki kurs to nie przelewki, lecz sześciomiesięczna harówka, która ma przygotowywać do tego nietypowego zawodu. RSPCA, z główną siedzibą w Londynie, działa na terenie Anglii i Walii od 1824 roku.
PRZEŻYJ TO SAM
|
Długie godziny spędzone na sali wykładowej i trzy egzaminy pisemne z prawa zwierząt – to nie wszystko co czeka przyszłych ratowników RSPCA. Muszą oni wykazać się czymś więcej niż dobrymi ocenami w indeksie. Kurs przypomina zajęcia akademii policyjnej. Obejmuje on wspinaczkę, nurkowanie, rafting, a nawet chodzenie po linie nad przepaścią! Zupełnie jak w programie w stylu Fear Factory, dreszcz emocji kursanci mają gwarantowany. Tego typu lekcje procentują, nie wiadomo bowiem z jak niebezpiecznych opresji przyjdzie im kiedyś wyciągać biednego zwierzaka. Uratowanie psa z pożaru, udzielenie mu pierwszej pomocy, wydostanie się z lasu bez użycia mapy – takie polecenia uczestnicy powinni wykonywać bezbłędnie. W dodatku w pełnym rynsztunku: mundurze, czapce i militarnych butach. Uczestnicy muszą również wykazać się nie lada wiedzą na temat opieki i właściwego obchodzenia się ze zwierzętami: jak wziąć na ręce 11 metrowego pytona, umyć szamponem kota lub zmierzyć temperaturę wielkiej krowie?
A przecież to dopiero ćwiczenia.
LICZBA MIEJSC OGRANICZONA
|
Nie łatwo otrzymać dyplom opiekuna RSPCA
|
Chętnych na szkolenie oferowane przez RSPCA nie brakuje. Są wśród nich osoby w różnym wieku, pochodzące z różnych środowisk. Kandydatów jest aż 2400! Nie wszyscy się dostaną, bo miejsc jest zaledwie 25.
Ofertę stałej pracy otrzyma zaś kilkoro najlepszych. Surowe kryteria wydają się nie zrażać ludzi. Na kurs zgłaszają się przede wszystkim osoby pragnące pracować ze zwierzętami. Nie wszyscy jednak mają do tego prawdziwe predyspozycje. Ekstremalne próby wykonywane podczas zajęć szkoleniowych, np. skok do wody z rozpędzonej łodzi po tonącego, mają wyłonić tych najbardziej sprawnych i wytrzymałych. Wiele osób nie jest w stanie sprostać tak trudnym zadaniom. Helen Archer z Londynu to się udało. Dla niej szkolenie było szansą na zerwanie z poprzednią profesją agenta nieruchomości i rozpoczęcie nowej kariery zawodowej: "Nie sądziłam, że mam odpowiednie kwalifikacje i nadaję się na opiekuna zwierząt. Zostałam jednak przyjęta. Cieszyłam się, że nie muszę już więcej pracować za biurkiem."
Archer należy teraz do zespołu ratowników RSPCA. Każdego dnia odbywa całodobowe dyżury, w czasie których w pełnej gotowości oczekuje na wezwanie, aby natychmiast udzielić pomocy potrzebującemu stworzeniu. Jak sama twierdzi: "Znalazłam pracę, o jakiej zawsze marzyłam".
Natalia Gierymska
|
Dumni członkowie RSPCA
|
Wejdź na strony internetowe
www.animalplanet.pl