Artykuły

Przyjaciółka na czterech łapach

05e83cc054ded99a067ec06f57b5febfkz.gif
Julia Łagodowska od dawna bardzo pragnęła mieć psa. Niedawno jej marzenie spełniło się. Znalazła wspaniałą przyjaciółkę na czterech łapach. W czerwcu wspólnie z rodzicami i siostrą Antosią przygarnęli niewielką, wilkowatą suczkę Zosię ze schroniska dla bezdomnych zwierząt na Paluchu. O tym, jak piesek trafił do rodziny Łagodowskich, Julka opowiada Natalii Gierymskiej.
Czy Zosia to Twój pierwszy pies?
321f5c2efdd0a47a18459ae57554a362kz0507.jpgTak, chociaż marzyłam o psie od dawna. Zanim Zosia pojawiła się w naszym domu, przygotowywałam się do tego pół roku. Czytałam książki na temat psów. Nie mogłam się już doczekać, aż będę miała ukochanego czworonoga. Musiałam tylko przekonać do swojego pomysłu rodziców.

Jak Zosia trafiła do Ciebie?
Przygarnęliśmy Zosię ze schroniska. Ta decyzja była świadoma i przemyślana. Od dłuższego czasu interesowałam się tym, co dzieje się na Paluchu i cieszyłam się z każdej udanej adopcji. Byłam szczęśliwa na myśl, że również weźmiemy stamtąd zwierzaka. Planowaliśmy, że wybierzemy się na Paluch po zakończeniu roku szkolnego. Jednak rodzice zauważyli, jak bardzo śpieszy mi się, aby mieć czworonożnego ulubieńca. Zrobili mi niespodziankę i zabrali mnie oraz siostrę do schroniska trochę wcześniej.

Co skłoniło Cię do podjęcia decyzji o przygarnięciu akurat tego zwierzaka?
Przechodziliśmy obok boksów i w pewnym momencie zobaczyłam Zosię. Leżała na plecach i nadstawiała brzuszek do głaskania. To był niezwykły widok, ponieważ inne psy szczekały i biegały, a ona była taka spokojna. Wiedziałam, że szukam pieska niewielkich rozmiarów, który toleruje inne zwierzęta oraz dzieci. Zosia właśnie taka była i to sprawiło, że akurat ją adoptowaliśmy.

Jak Zosia przyzwyczaiła się do nowego domu?
Na początku była bardzo onieśmielona. Niepewnie poruszała się po mieszkaniu. Zdarzało się, że nie chciała wyjść na spacer, ponieważ obawiała się, że zostanie porzucona. Teraz jest już lepiej. Kiedy chce wyjść na dwór, kładzie mi łapkę na kolanie. Uwielbia spacery w lesie. Ma niezwykle łagodny i pokorny charakter. Lubi wylegiwać się na kanapie lub przesiadywać pod moim łóżkiem. Dobrze dogaduje się z naszą świnką morską. Jest wspaniałą towarzyszką całej rodziny, ale przyznaję, że to za mną chodzi krok w krok.


http://paluch.org.pl