Poznajcie historię Psierocińca
Na pytania odpowiada Aneta Sitkiewicz terapeuta psów,
prezes Fundacji Bliżej Domu, prowadzącej Psierociniec.
Psierociniec to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Ośrodek dla starszych i schorowanych psów w Zbiersku pod Kaliszem. Jego wolontariusze starają się patrzeć na życie, na starość, oraz na choroby swoich podopiecznych z przymrużeniem oka. Misją tego wyjątkowego miejsca jest wniesienie radości w życie czworonogów, które kilka lat spędziły w schroniskowych klatkach.
Jak doszło do powstania Ośrodka Psierociniec?
W 2007 roku zaczęłam pomagać w schronisku dla zwierząt jako wolontariusz. Wciągnęło mnie to bardzo. Gdy w 2011 roku poważnie zachorował jeden z naszych podopiecznych Odi, zaczęłam przychodzić do schroniska codziennie. Wtedy też zaczęłam, już jako terapeuta psów, pracować z psami trudnymi, zalęknionymi lub agresywnymi. Grono moich podopiecznych powiększało się. Dzięki codziennym kilkugodzinnym wizytom, zżywałam się z każdym psem. Kiedy w 2016 roku miasto zaczęło pozbywać się wolontariuszy, razem z koleżanką Moniką, która także przychodziła do schroniska, szukałyśmy sposobu, aby te psy, które miałyśmy pod opieką, nie zostały w schronisku na pastwę losu. Wiele z nich było bardzo chorych, starych, nie mogłyśmy pozwolić, aby umarły w schronisku, pozbawione kontaktu z nami. Szukałyśmy im domów i w ten sposób kolejno wychodziły ze schroniska do adopcji. W pewnym momencie jednak konieczne było stworzenie ośrodka, gdyż pojawiło się ryzyko powrotu do schroniska niektórych psiaków. Tak powstał Psierociniec.
Jaka jest formuła Waszego działania?
Nie jesteśmy schroniskiem, więc nie otrzymujemy żadnych dotacji z gmin, które na mocy przepisów nie mogą podpisać z nami umowy. Nigdy nie chciałam nawet otwierać schroniska, gdyż uważam, że znacznie lepiej można się zaopiekować grupą kilkunastu niż kilkudziesięciu, czy kilkuset psów. Niestety, co za tym idzie, jako ośrodek prowadzony przez Fundację, utrzymujemy się wyłącznie ze środków wpłaconych na nasze konto przez prywatne osoby lub firmy. Staramy się także brać udział w konkursach, aby zwiększyć szanse na zdobycie pieniędzy na prowadzenie ośrodka.
Jaka jest misja Psierocińca?
Psierociniec został stworzony po to, aby zapewnić najlepsze życie psom, które mają za sobą kilka, czasem kilkanaście trudnych lat w schronisku. Ale także po to, aby udowodnić, że nie mając pieniędzy, nie mając swojego terenu, nie mając pracowników, tylko za sprawą ogromnej chęci i zapału, można stworzyć fantastyczne miejsce. Chcemy pokazać światu, że te same psy, które ktoś wyrzucił i skrzywdził, może pokochać cała Polska, gdyż są wyjątkowe. Psierociniec jest miejscem jedynym w swoim rodzaju, bo staramy się patrzeć na życie, na starość, na choroby z przymrużeniem oka. Nie chcemy płakać i użalać się nad tym, co spotkało w życiu naszych podopiecznych.
Jak wygląda Wasza codzienność?
Niezmienne punkty programu to kilka razy dziennie rozdawanie tabletek i suplementów, o stałych porach. Zdrowe psy dostają posiłek dwa razy dziennie, a chore lub wymagające specjalnego karmienia, częściej. Sprzątanie pomieszczeń, pranie pościeli, bo psiaki mają w boksach pościel, poduszki, kocyki, jak w prawdziwym domu. Zabiegi pielęgnacyjne przy psiakach, czesanie, kąpiele – jeśli to konieczne, przemywanie oczu, itp.
Jak można Wam pomóc?
Przede wszystkim potrzebujemy wolontariuszy – z uwagi na oddalenie od miasta, mało osób pomaga nam regularnie. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby ludzie zabierali nasze psiaki do lasu na spacer, gdyby spędzali z nimi swój wolny czas, pomogli w pracach porządkowych. Oprócz tego, stale potrzebujemy karmy, zwłaszcza mokrej, która jest podstawą diety zdrowszych psów. Oczywiście potrzebujemy też wsparcia finansowego. Diagnostyka i leczenie psów to dla nas koszty kilku tysięcy złotych na miesiąc.
Jeśli ktoś zechciałby wspomóc nas finansowo, podaję numer konta:
Fundacja Bliżej Domu 69 1940 1076 3175 8684 0000 0000.
Z góry dziękujemy!