Pomaganie na wiele sposobów
Katarzyna Jabłońska jest stewardessą i wolontariuszką Fundacji Nie Zły Pies. Pomaganie ma wiele twarzy. Można wpłacać pieniądze na zbiórkę, przekazywać karmę i inne potrzebne produkty, udostępniać post o potrzebnym domu tymczasowym czy psiaku do adopcji, a także jeździć osobiście do Fundacji i wychodzić z psiakami na spacer. Każda pomoc ma znaczenie i każda jest niezwykle ważna dla podopiecznych Fundacji. Kasia opowiada nam o swojej pomocy w Fundacji, ciekawym projekcie Hau I Met Your Dog, a także niezwykłej więzi z osobistą sunią Ryśką, która trafiła z nią do Polski aż z Afryki.
Jak zaczęło się w twoim przypadku pomaganie zwierzętom?
Od najmłodszych lat pamiętam że psiaki były w naszym domu. Mieliśmy kundelki i psy rasowe. Ja zawsze lubiłam kundelki, były dla mnie bardziej wyjątkowe. Zawsze byłam psiarą, więc ciężko stwierdzić jednoznacznie, kiedy właściwie się to zaczęło. Witam się w pierwszej kolejności z psami, a potem z ludźmi, tak już mam. Chyba mogę powiedzieć, że wolę kontakt z psami niż z ludźmi.
Jaka jest historia Twojej Ryśki?
Przywiozłam ją z Afryki. Tam właśnie została przeze mnie znaleziona na ulicy jej mama. Przygarnęłam ją, gdy mieszkałam w Sudanie Południowym. W tym kraju nie ma wysoko rozwiniętej medycyny weterynaryjnej. Mama Rysi miała wtedy bardzo wiele nieleczonych chorób, a po urodzeniu swoich szczeniaków niestety nie przeżyła. Jednak mi pozostała właśnie Rysia i postanowiłam ją zabrać ze sobą najpierw do Ugandy, a następnie do Polski. Rysia jest więc moim pierwszym prawowitym osobistym kundelkiem, kundelkiem afrykańskim. Po powrocie do Polski czekało nas dużo pracy. Musiałam przystosować Rysię do życia w wielkim mieście – do wszystkich ulicznych dźwięków, pojazdów, do różnych ludzi, bo tak naprawdę to wszystko było dla niej nowe. Wspomagałam się też pomocą behawiorystów. W dodatku okazało się, że Rysia miała lęk separacyjny, ale na szczęście wszystko udało się przezwyciężyć i jesteśmy niesamowicie zgraną, prawie idealną parą.
Co Rysia najbardziej lubi robić?
Uwielbia długie spacery, bieganie i bawienie się swoją ulubioną piszczącą małpką. Ma taki rytuał, że jak wracam do domu to najpierw kłóci się ze mną, wypytując gdzie byłam i dlaczego tak długo, a następnie „gra na małpie”, rozładowując tym samym swoje psie emocje.
Mamy wspólne wyzwanie jakim jest pomoc Fundacji Nie Zły Pies, chciałabym abyś nam opowiedziała na czym polega Twoja działalność w Fundacji?
Zaczęło się od tego, że kiedy przyjechałam pierwszy raz do Fundacji, wyjechałam z pieskiem którego zabrałam do siebie w ramach domu tymczasowego. Był środek pandemii, więc miałam bardzo dużo czasu na opiekę nad bezdomniakami. Piesek już po tygodniu znalazł dom, a u mnie pojawiały się kolejne na „tymczas”. Będąc pierwszy raz w fundacji, zaproponowałam, że założę jej profil w aplikacji Instagram i uda nam się dotrzeć do większej ilości kont. I faktycznie za pomocą Instagrama bardzo dobrze rozwinęła się sieć udostępnień, a dzięki temu więcej piesków znalazło opiekunów. Kiedy tylko mam możliwość to jeżdżę do Fundacji. Robię zdjęcia psiakom, ale przede wszystkim wychodzę z nimi na spacery – ma to dla nich ogromne znaczenie. Kontakt z człowiekiem, z którym muszą się oswajać, jest bardzo ważny. Nawet wolontariusze którzy przyjadą raz na 2 czy 3 tygodnie, liczą się i dają im bardzo wiele. Na takim właśnie spacerze psiaki mogą zaznać wielu bodźców.
Opowiedz nam o Fundacji Nie Zły Pies.
Trzeba powiedzieć, że jest niezwykła. Jej założycielka mieszka z pieskami. Traktowane są tam jakby to były psy domowe i mogą nauczyć się codziennego życia, przez co dużo łatwiej jest im potem odnaleźć się w nowym domu. Ela, założycielka Fundacji jest zawsze niezwykle wdzięczna za pomoc i jest ciepłym człowiekiem, któremu bardzo zależy na dobru zwierząt. Funkcjonuje na wsi niedaleko Warszawy. Widać tam, jak bardzo różne jest podejście do psów w porównaniu do dużych miast, takich jak Warszawa. Psy nadal nie są kastrowane i przebywają często przy budzie na łańcuchu. Trzeba podkreślić, że kastrowanie zwierząt nieprzeznaczonych do hodowli znacznie zmniejsza ilość psiaków do adopcji. Warto również pamiętać, że zarówno starsze psy jak i psy lękowe są warte pracy i zaangażowania emocjonalnego.
Opowiedz nam o swoim projekcie Hau I Met Your Dog.
Z racji dużej ilości podróży, postanowiłam uruchomić taki właśnie projekt, który polega na robieniu zdjęć psiaków na całym świecie. Jest to zawsze pretekst do tego, aby je poznać i dowiedzieć się o nich trochę więcej, a zarazem można ukazać w ten sposób różnorodność psów na całym świecie.
Rozmawiała i fotografowała
Dorota Szulc-Wojtasik
Na pytania odpowiada Elżbieta Wysocka
Prezes Fundacji Nie Zły Pies.
Jaka jest misja fundacji Nie Zły Pies?
Fundacja na Rzecz Zwierząt NIE ZŁY PIES powstała w 2015 roku. Głównym jej celem jest pomoc zwierzętom bezdomnym i krzywdzonym. Ok. 30 psów i kilkanaście kotów znajduje schronienie w siedzibie Fundacji. Wszystkie zwierzęta mają zapewnioną opiekę weterynaryjną, są zaszczepione, zaczipowane i w odpowiednim wieku kastrowane. Każdemu zwierzęciu staramy się znaleźć nowy, odpowiedzialny i dobry dom. Wspieramy i edukujemy również okolicznych mieszkańców w zakresie odpowiedzialnej, pełnej empatii i troski opieki nad zwierzętami. Fundusze na działalność pozyskujemy jedynie od darczyńców, nie wspiera nas żadna instytucja państwowa.
Jakie zwierzęta trafiają pod waszą opiekę?
Pod opiekę fundacji trafiają najczęściej zwierzęta bezdomne, błąkające się po wsiach, często chore, z uszkodzeniami ciała, zaniedbane. Zdarza się też, że przyjmujemy zwierzęta po zmarłych opiekunach lub odbieramy osobom, które zaniedbują swojego psa lub kota albo znęcają się nad nim, powodując jego cierpienie.
Dlaczego w naszym kraju problem bezdomności nie może się skończyć?
Od wielu lat problem bezdomności zwierząt nie może się zakończyć z kilku powodów. Po pierwsze zbyt niska jest świadomość ludzi, nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego problemu, nie wszyscy mają tyle empatii żeby zauważyć cierpiące, głodujące psy i koty, umierające bez kontroli rodzące się szczeniaki i kociaki. Po drugie gminy odpowiedzialne za zwierzęta na swoim terenie nie realizują swoich programów zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt. Po trzecie zbyt małe są kary dla osób krzywdzących zwierzęta. Po czwarte nadal większość zwierząt nie jest oznakowana, nie ma obowiązku czipowania, więc nie ma odpowiedzialności za zwierzęta.
Dlaczego kastracja zwierząt, które nie są wystawowymi czempionami jest ważna?
Przy tak dużym problemie bezdomności kastracja zwierząt jest niezwykle ważna. Dzięki temu zmniejszy się ilość bezdomnych zwierząt, zmniejszy się ilość schronisk dla zwierząt, zmniejszy się cierpienie zwierząt. Za kastracją przemawiają też korzyści zdrowotne.
Dlaczego warto przygarnąć bezdomniaka?
Kiedy decydujemy się na posiadanie psa lub kota mamy do wyboru kupienie lub przygarnięcie zwierzęcia. Adopcja bezdomniaka daje nam wiele satysfakcji, widzimy jak nasz podopieczny się zmienia, nabiera zaufania, a potem kocha nas najbardziej na świecie. Mamy też świadomość, że zmniejszamy w ten sposób liczbę bezdomnych zwierząt.