Artykuły

Pomagajmy schroniskom!

pomagajmy-schroniskom.jpg

Agnieszka Wielgosz – aktorka teatralna i telewizyjna, szerokiej publiczności znana z wielu lubianych seriali. Występuje w Teatrze Kamienica i Capitol w Warszawie, a także we wrocławskim Teatrze Komedia. Wspólnie z partnerem Łukaszem Choroniem wychowują i rozpieszczają sznaucera Benia.

Agnieszka Wielgosz występuje na zdjęciach ze starszakiem Kamykiem i dużym Erbasem ze Schroniska dla Psów w Nowym Dworze Mazowieckim.

Chcielibyśmy zacząć od tego, że było nam niezmiernie miło, że poznaliśmy się na naszym evencie charytatywnym przyznania tytułu Kociarz Roku 2019. Jesteśmy zachwyceni i zaszczyceni, że tym samym dołączyłaś na stałe do grona przyjaciół naszego miesięcznika! Dziś spotykamy się w schronisku dla zwierząt w Nowym Dworze Mazowieckim.


Jeśli chodzi o akcję promowania przygarniania zwierząt, uważam, że jest to mega ważne. Cieszę się też, że udało mi się dotrzeć do schroniska w Nowym Dworze Mazowieckim, i zobaczyć psiaki osobiście. Staram się uczestniczyć w akcjach, które mogą pomóc w promocji adopcji. Psy schroniskowe mają w sobie ogromną ilość miłości. Wizyta w schronisku, jest zawsze trudnym i emocjonującym przeżyciem. Jednak namawiam wszystkich do pomagania i do zabierania zwierzaków ze schroniska do swoich domów. Adopcja jest fantastycznym przeżyciem. Sunia Elma, z którą pozowałam do zdjęcia na okładkę była niesamowita, przesłodka. Jestem pewna, że ktoś, kto da jej nowy dom, będzie zachwycony i szczęśliwy. Z niektórymi przygarniętymi psiakami, musimy wykonać sporo pracy, aby je do nas przekonać, ale ich miłość jest bezcenna. Jeśli ktoś nie może sobie pozwolić na mieszkanie z psem, warto zaangażować się w wolontariat i przyjeżdżać do schronisk, aby wyprowadzać psiaki na spacery i bawić się z nimi.

pomagajmy-schroniskom-1.jpg

Opowiedz nam o swoich zwierzakach.

Całe życie byłam kociarą i miałam pod swoją opieką trzy koty. Moja ukochana malutka trikolorka odeszła na moich rękach, bo była ciężko chora. Dwa kocurki znalazły dom u moich rodziców i u siostry.
Mój partner Łukasz jest niestety uczulony na kocią sierść, nie było więc możliwe aby mieszkały z nami. Mam cały czas z nimi kontakt. Mamy psa, jest to sznaucer miniaturowy – Benio. Pojawił się w naszym domu za namową mojej córki. Musiała to jednak być odpowiedzialna decyzja, a nie spontaniczny zakup psa dla dziecka. Opiekować się nim musi cała rodzina, więc długo zastanawialiśmy się nad wyborem. Mój narzeczony uwielbia sznaucery, dlatego zdecydowaliśmy się na psa tej właśnie rasy. Wybraliśmy małą, domową hodowlę. Poznaliśmy Benia kiedy był jeszcze maleńki, 6 tygodniowy.
Śmiejemy się z tego, że sam sobie nas wybrał. Podczas pierwszej wizyty w hodowli, siedział z nami przez cały czas, chciał się bawić. Inne psiaki były być może ładniejsze, ale ta właśnie mała puchata kulka skradła nasze serca. Minęły 3 lata i nie wyobrażamy sobie życia bez niego. Tak jak wspominałam, przez całe życie miałam w swoim domu koty, więc nie byłam przyzwyczajona do psów. Kiedy byłam mała zostałam narażona na sytuację, kiedy obcy pies nagle na mnie skoczył. Po tym wydarzeniu pozostała mi obawa i lęk przed psami. Takie sytuacje nie są komfortowe np. dla właścicieli zwierzaków, które są wyprowadzane na smyczy i nie wiedzą czego spodziewać się po nadbiegającym luzem, bez kontroli psem. Dopiero po przybyciu Benia do naszego domu, zobaczyłam jak ogromna jest różnica w wychowaniu i obcowaniu z psami i kotami. Byłam zaskoczona obserwacją, jak wiele czułości i miłości daje pies. Benio wypełnił cały nasz dom swoim ciepłem. Nie wyobrażam sobie życia
bez naszego ukochanego czworonoga.


Rozmawiała: Dorota Szulc-Wojtasik
Zdjęcia: Łukasz Choroń



pomagajmy-schroniskom-2.jpg

Na pytania odpowiada Iwona Kowalik Dyrektor Schroniska dla Psów w Nowym Dworze Mazowieckim


Jak schronisko odnalazło się w trudnym czasie kwarantanny?

Mieliśmy trudności. Odezwaliśmy się z apelem do naszych darczyńców, brakowało nam bowiem pożywienia dla psów. Nasz lokalny przedsiębiorca zakupił nam zapas karmy na miesiąc. Po ogłoszeniu pandemii wszystko stanęło w miejscu. Nie wiedzieliśmy do końca jak można będzie funkcjonować.

Czy wstrzymaliście adopcje?

Schronisko zostało zamknięte dla osób odwiedzających. Osoby, które są zainteresowane adopcją, wybierają psiaka na naszej stronie www.fundacjapsom.pl. Jeśli komuś spodoba się nasz podopieczny, należy wypełnić ankietę. Pozytywnie przyjęta prowadzi do kolejnego kroku, rozmowy telefonicznej z potencjalnym opiekunem psa. Następnie umawiamy się na konkretny dzień i godzinę, celem poznania wybranego czworonoga. Na specjalnym wybiegu w naszym schronisku, dochodzi do zapoznania i wspólnego spędzenia czasu. Staramy się ocenić stosunek potencjalnego opiekuna wobec podopiecznego schroniska.

Na jakie rzeczy najbardziej zwracacie uwagę podczas wizyty przedadopcyjnej?

Przede wszystkim chodzi nam o sprawdzenie temperamentu potencjalnego opiekuna w zetknięciu z konkretnym psem. Nie możemy obserwować w schronisku, jak pies reaguje na dzieci, czy inne zwierzęta np. koty. Po jego ogólnym zachowaniu jesteśmy w stanie stwierdzić czy jest łagodny i jakie ma potrzeby. Potencjalny opiekun, nawet podczas pierwszego spotkania, może poczuć czy ten właśnie zwierzak będzie dla niego odpowiedni. Osoby aktywne będą pasowały do psów, które potrzebują dużo ruchu i są chętne do spacerów i zabaw, natomiast spokojniejsze, wybiorą psy bardziej kanapowe. Ważne jest, aby na spotkanie z psem przyjechała cała rodzina. Każda osoba, która będzie miała kontakt ze zwierzakiem, powinna go poznać. Namawiamy bardzo do adopcji psów starszych, które mogą dać nowym opiekunom dużo ciepła i miłości. Nie są zarazem tak aktywne i wymagające uwagi jak psy młode. Zachęcamy do zainteresowania starszakiem, aby dać mu bezpieczną i dobrą ostatnią część życia.

Jakie rzeczy są Wam obecnie najbardziej potrzebne w schronisku?

Potrzebujemy kocy, poduszek, oczywiście karmy. Przed zakupem karmy prosimy zawsze o kontakt telefoniczny, abyśmy mogli sprecyzować potrzeby czworonogów przebywających w naszym schronisku.