Artykuły

Odważni miłośnicy zwierząt

2458f92e38bb283898ef333f114ddf23aplogo.jpg







c3259330b3313dce874d2782058da037mz2.jpgWielu ludzi fascynuje się zwierzętami. Jednak tylko nieliczni potrafią całkowicie podporządkować swoje życie zgłębianiu tajemnic świata dzikich stworzeń. W pogoni za przygodą każdego dnia wyruszają na spotkanie z najgroźniejszymi okazami natury. Tacy są nowi, niezwykli bohaterowie przyrodniczych programów Animal Planet.





Z WĘŻEM ZA PAN BRAT
Jeden z nich to Bruce George, który słynie ze swojego niecodziennego zajęcia. To profesjonalny poskramiacz... węży, na dodatek w Australii - kraju, w którym żyją najbardziej jadowici przedstawiciele tych gadów na świecie! Ten mężczyzna, w kapeluszu i z tatuażami na ciele, nieustannie staje przed nowymi wyzwaniami. Musi łapać i tym samym ratować węże, które wtargnęły na terytorium ludzi. Dla zwykłych, przestraszonych śmiertelników, którzy nie wiedzą jak się ich pozbyć ze swoich ogródków czy (o zgrozo!) domów, jest on prawdziwym wybawieniem. Wystarczy do niego zadzwonić, aby przyjechał swoim harley'em i zabrał nieproszonych gości z ludzkich siedzib. W dodatku czyni to całkowicie za darmo! A przecież taka praca do łatwych nie należy. Bywa, że Bruce ma do czynienia z najbardziej niebezpiecznymi okazami żyjącymi na tym kontynencie: zdradnicą śmiercionośną, wężem tygrysim i tajpanem. Na tego ostatniego trzeba nieźle uważać. Ma taki zapas jadu, który zabije słonia, a także kilkudziesięciu dorosłych ludzi! Jednak Bruce George, jak na prawdziwego poskramiacza przystało, wydaje się być tym faktem niezrażony. Swoich oryginalnych przyjaciół traktuje ostrożnie, lecz bardzo życzliwie. W podejściu do tych gadów pomaga mu doskonała znajomość ich zachowań oraz specjalnych technik chwytania.

AUSTRALIA OJCZYZNĄ WĘŻY
351584d07d5a21c0b6e1a5f3036f99a6mz1.jpg 6e18682f1787e9ce0894af0fc3cf7975mz3.jpg
Życie w Australii dostarcza poskramiaczowi wielu przygód. Jest tam więcej jadowitych gatunków węży, niż tych nieszkodliwych. Na szczęście zasiedlają one głównie obszary najmniej zamieszkałe przez człowieka. A dzieje się tak dlatego, że węże częściej przed człowiekiem uciekają, niż go atakują. Agresywnie reagują tylko wtedy, gdy zostaną do tego sprowokowane. W przypadku ukąszenia (najczęściej w nogi) konieczne jest jak najszybsze podanie surowicy, która wytwarzana jest z przeciwciał tych zwierząt. Co roku w tym kraju zostaje pokąsanych kilka tysięcy osób, a średnio dwa, trzy przypadki kończą się śmiercią. Mimo tych statystyk, w Australii wszystkie węże są chronione. Zabijanie ich jest niezgodne z prawem. Paradoksalnie, to właśnie one wymagają obrony przed ludźmi. Trzeba pamiętać, że jest ich na świecie coraz mniej, a przecież są pożyteczne - pomagają utrzymać liczebność gryzoni na rozsądnym poziomie. Przy okazji warto wspomnieć, że podobną ochroną zostały objęte wszystkie gatunki żyjące w Polsce: zaskroniec zwyczajny, wąż Eskulapa, gniewosz plamisty oraz żmija zygzakowata (jedyna jadowita). Niestety z winy człowieka, ich liczba z roku na rok maleje. Dlatego u nas też przydałby się taki wybawca węży, jak Bruce George.
Z wężami spotyka się też Austin Stevens, gospodarz programu "Siedem śmiertelnych ataków". Na zdjęciu pochyla się nad żmiją rogatą, mieszkanką północnej Afryki.

PRZEWODNICY Z APARATEM W RĘKU
841f737cfa061166ba8820a7a5b98bb1mz4.jpg 562f746f039a985098fb102ad9e662e4mz5.jpg

Oko w oko z groźnymi stworzeniami stają również zawodowi przewodnicy safari: Mike Penman i Mark Tennant. Pierwszy z nich organizuje safari dla grup turystów w Botswanie. Mark zaś jest przewodnikiem w parku Kwando Safari. Podczas prowadzonych przez nich wypraw podjeżdża się samochodem terenowym do stada dzikich zwierząt. Pozwala to dobrze i przede wszystkim bezpiecznie "podglądać" ich zachowanie w naturze. Kilkunastodniowe safari Mika Penmana jest wspaniałą przygodą, zwłaszcza dla tych bardziej zahartowanych uczestników. Możliwy jest rejs łodzią po rzece, lot balonem, a wszystko to ma miejsce wśród egzotycznej afrykańskiej przyrody. Takie wyprawy są jedyną szansą bezpośredniego ujrzenia żyraf, gazeli, dzikich kotów, a także całej masy innych ssaków w ich naturalnym środowisku.
Mike i Mark tworzą nieco zwariowany duet - potrafią zbliżyć się do najbardziej niebezpiecznych okazów, klęczeć godzinami w wodzie... Pomyśleć, że wszystko to czynią dla dobrego ujęcia! Ci znakomici przewodnicy po afrykańskich rezerwatach są też zapalonymi fotografami. Najczęściej można ich zobaczyć z długimi teleobiektywami i statywami w rękach. Organizowane przez nich fotograficzne safari, dają turystom możliwość uwiecznienia niepowtarzalnych widoków afrykańskich stworzeń na tle rozpalonej słońcem sawanny. Udzielają też sprawdzonych wskazówek, jak zrobić dobre zdjęcia z ukrycia (jedna z rad: nie należy podchodzić do zwierząt pod wiatr, gdyż ludzki zapach może je spłoszyć).
Z pewnością Afryka (zwłaszcza Kenia, Tanzania, Botswana) z całą swoją różnorodnością gatunków: od szakali, przez zebry, po słonie, może być pragnieniem każdego entuzjasty przyrody i fotografii. To między innymi Mike i Mark pozwalają wielu osobom to marzenie spełnić.
Obok mężczyzn także i kobiety odważnie zajmują się sprawami zwierząt. Obrończynią tych dzikich jest Lyndal Davies. W programie "Na posterunku" poznamy zaś Annemarie Lucas i jej działalność na rzecz ochrony bezdomnych czworonogów.

Więcej o wspomnianych wyżej miłośnikach zwierząt i ich pracy dowiesz się oglądając cykl programów "Nowe twarze" na Animal Planet.


Natalia Gierymska



Wejdź na strony internetowe www.animalplanet.pl