Artykuły

O pięknych i bliskich relacjach ze zwierzętami

m-siudym.jpg

Marek Siudym – aktor znany z wielu kultowych filmów, a także ze scen teatralnych i kabaretowych. Nie każdy wie, że jest także autorem książki „Konie według Siudyma Poradnik dla początkujących i zaawansowanych”. W Czterech Łapach opowie nam o tym, dlaczego warto wspierać adopcje zwierząt oraz jak się do tego przygotować z perspektywy osoby, która miała okazję w swoim życiu pracować z wieloma psami. Marek odwiedził wspólnie z redakcją naszego miesięcznika schronisko dla zwierząt w Czaplinku k. Warszawy.


Marku, powiedz nam proszę jak odbierasz schronisko w Czaplinku, które mieliśmy okazję wspólnie odwiedzić?

To co zobaczyłem w Czaplinku, to bardzo przyjazne miejsce i przygotowane na przyjęcie bezdomnych zwierząt. Przede wszystkim znajdują się tam wybiegi, które są niezwykle ważne dla zwierzaków, które mieszkają na co dzień w boksach. Psy mogą się też tymczasowo schować w budach umieszczonych na wybiegach. Są dzięki temu stabilne emocjonalnie, mogą zbudować zdrowe struktury, nie dziczeją i nie są zgnębione zamknięciem. Każdy psiak ma możliwość kontaktów z pracownikami i wolontariuszami, a także z innymi podopiecznymi na czterech łapach.

Pozowałeś z psiakami do naszej sesji, co możesz o nich powiedzieć?

Wszystkie psiaki, które tam widziałem były niezwykle przyjazne. Znajdują się w schronisku, a więc nie w domu, gdzie stykają się przez dłuższy czas z człowiekiem w spokojnym otoczeniu. A jednak są bardzo dobrze zsocjalizowane, dały się wziąć na ręce, a nawet spokojnie pozują do zdjęcia. Ogromna w tym zasługa właścicieli schroniska i wszystkich osób które się psiakami na co dzień zajmują.

Co powiedziałbyś osobom które chciałbyś przekonać do adopcji czworonoga?

Nie jestem pewien co powiedzieć aby kogoś przekonać, ponieważ dla mnie sprawa jest oczywista, warto adoptować psy i koty. Nie wiem jak można przekonywać do tego co jest po prostu normalne. Rozumiem osoby, które w konkretnych celach kupują psy czy koty z hodowli. Jednak prawda jest taka, że mając jednego psa, drugi przy nim nie jest wielkim obciążeniem. Ja w swoim życiu miałem wiele psów i wiele pochodziło z adopcji. Polecam z własnego doświadczenia, aby osoby które mają jednego czworonoga, rozważyły dołączenie do domowego „stada” drugiego. Bardzo polecam też oglądanie programów Cesara Millana, zwanego zaklinaczem psów. Doskonale obrazuje on jak czytać zachowania psa, tworzyć autorytet, w jaki sposób pracować, abyśmy zarówno my, jak i nasz pies byli szczęśliwi. W swoim programie Cesar Millan odnosi się do konkretnych przykładów z życia i sytuacji przytrafiających się opiekunom konkretnych psów. Pokazuje w praktyce jak budować relację z przyjacielem na czterech łapach. A jeśli nie mamy ochoty oglądać, warto przed powzięciem decyzji o opiece nad czworonogiem poczytać na ten temat. Dobrze jest szlifować swoją wiedzę i rozmawiać o doświadczeniach z ludźmi, którzy już mają psy i koty, ale też zajmują się pracą ze zwierzętami profesjonalnie. Tak, aby przygotować się choć w pewnym stopniu na wspólne funkcjonowanie. Pokutują niestety wśród ludzi różne utarte przez lata stereotypy. A niekoniecznie należy się nimi kierować obecnie, wiedza na temat psiej psychiki i zoopsychologia znacznie się przez lata rozwinęły. Warto więc pozyskać instrukcję obsługi nie tyle psa, a bardziej siebie i swojego zachowania, które pomoże nam w komunikacji.

Rozmawiamy z Tobą jako z profesjonalistą, miałeś wiele zwierząt, szkoliłeś je i pracowałeś z nimi. Widać też było w schronisku, że psy się z Tobą dobrze czują. Opowiedz nam o tym co jest ważne w pierwszych dniach
po adopcji.

Tak jak mówiłem, warto dowiedzieć się jak najwięcej o wychowaniu i prowadzeniu psa, ponieważ jako zwierzę stadne, ma on hierarchię i powinniśmy od samego początku ustalić, że to my jesteśmy przewodnikiem stada. Pies, który nie ma w nas autorytetu, może czuć się zagubiony i manifestować to na spacerach, czy w domu. Jeśli będziemy z nim pracować i dawać mu klarowne zadania, pies będzie szczęśliwy. On wcale nie pragnie być numerem jeden w rodzinie. Znając swoje miejsce w stadzie dajemy mu poczucie bezpieczeństwa. Podobnie jest w relacji człowieka z koniem. Psa trzeba informować o swoich oczekiwaniach, a jeśli jest pozostawiony sam sobie, zaczyna radzić sobie sam. I z tego biorą się nieakceptowane przez opiekuna zachowania. Rytuały, czyli powtarzanie konkretnych sytuacji, a nawet rytm dnia, mają ogromne znaczenie. Przychodzenie, zostawanie, chodzenie na spacerach przy nodze, oglądanie się na opiekuna to są elementarne schematy zachowań do wypracowania. Zadania i nauka to dla psa świetna rozrywka i sposób na przypodobanie się opiekunom. I tym różnią się psy od kotów. Psy w spojrzeniu mają ciągłe pytanie: „Co mogę dla Ciebie zrobić?”, a koty: „Co Ty jeszcze możesz dla mnie zrobić?” I to różne zupełnie podejście kocie też kocham, ale wymaga zupełnie innego nastawienia i postępowania.

Wspomniałeś że kochasz także koty. W jaki sposób można zbudować z nimi relację?

Koty to zupełnie inna osobowość. Przeciwieństwo psa. Pies zamienił wolność na wierność, przyszedł do człowieka sam. A kot idzie do człowieka, jeśli czegoś potrzebuje. Jest na tyle samowystarczalny psychicznie, że nic nie musi. Nie ma potrzeby ciągłego obserwowania w celu przypodobania się. Przychodzi kiedy czegoś chce. I trzeba uświadomić to sobie, że kota musimy wychować tak, aby chciał ale nie musiał robić to czego oczekujemy. Kot wybiera sobie człowieka, a nie miejsce tak jak niektórzy twierdzą. Często jest to jeden członek rodziny. Bliskość kota pojawia się z jego inicjatywy. To może być naprawdę piękna relacja.

Opowiedz nam też o relacji człowiek – koń.

Ona jest podobna bardziej do relacji pies-człowiek. Konie tak jak psy lubią porządek świata. Koń wymaga od nas poczucia bezpieczeństwa. Należy postępować tak, aby miał on wrażenie, że coś czego oczekujemy od niego, chce zrobić sam. Koń w sytuacji, kiedy czuje się bezpiecznie z człowiekiem, wykona wszystko. Nigdy nie możemy go jednak oszukiwać. Zadania ponad siły, albo sprawiające ból, są niedopuszczalne. Więź z koniem jest niesamowicie bliska, uczucie rozpoznawalności i przynależności. Obcowałem z wieloma końmi, które po kilkunastu latach rozpoznawały mój głos i kroki. Mają doskonałą pamięć. Zwierzęta wyczuwają naszą energię i nastawienie do nich. Warto, podobnie jak w wypadku psów, czytać i dowiadywać się jak podejść do relacji z tymi wyjątkowymi zwierzętami.


Rozmawiała Dorota Szulc-Wojtasik
Fotografowała Magdalena Wiśniewska-Krasińska