Nowy dom Jagny
Na pytania odpowiadają Beata i Ian Stephenson
Kotka Jagna, której wcześniej nadano imię Zoja, została adoptowana przez Iana i Beatę ze schroniska na Paluchu. Beata zawsze marzyła o tym, aby pomóc zwierzęciu niepełnosprawnemu, które najbardziej ze wszystkich potrzebuje nowego domu i troskliwej opieki.
Czy Jagna jest Waszym pierwszym kotem?
Ian: Tak, nigdy nie miałem zwierząt w domu w Anglii, ani w Warszawie. Moja babcia miała kilka kotów, mój brat niedawno adoptował mruczka. Jednak nigdy nie miałem zwierzęcia „osobistego”.
Beata: Ja wychowywałam się ze zwierzętami całe życie. Moi rodzice przygarniali do domu nie tylko psy i koty. Z uwagi na fakt, że mieszkaliśmy w lesie, gościły w naszych progach także uratowane
zwierzęta dzikich gatunków. Były to wiewiórki, ptaki, ja jednak zawsze byłam kocią mamą. Mój dziadek nauczył mnie szacunku do zwierząt i do natury.
Jaka jest historia Waszej koteczki Jagny?
Beata: Gdy zamieszkaliśmy razem, byliśmy bardzo zajęci pracą. Po powrocie do domu włączaliśmy telewizor, jednak w mieszkaniu odczuwało się pustkę. Nie mamy jeszcze dzieci, tak więc pojawił się rodzaj pustki emocjonalnej i przestrzeni, którą trzeba było zapełnić. Ja natomiast zawsze chciałam uratować jakiemuś zwierzęciu życie. Szczególnie marzyłam o tym, żebym mogła pomóc kotu który ma problemy ze wzrokiem. Sama kiedyś otrzymałam bardzo złą diagnozę, dowiedziałam się że mogę stracić wzrok. W swojego rodzaju podziękowaniu za pozytywny koniec mojej historii, chciałam pomóc takiemu właśnie kotu. Skontaktowałam się ze schroniskiem na Paluchu gdzie znajdowała się niewidoma kotka Oliwka. Jednak równocześnie wolontariuszka, Pani Małgosia zajmująca się nią prowadziła rozmowy z innymi parami zainteresowanymi jej adopcją. W końcu została oddana do domu, w którym jej nowi opiekunowie mieli doświadczenie w opiece nad kotami niewidomymi. A my czekaliśmy dalej… Nie chcieliśmy widzieć zdjęć, bo jak można zdecydować się na zwierzę pod wpływem jedynie wyglądu? Najważniejsza jest przecież jego historia! Dostaliśmy propozycje trzech kotów. Nie były co prawda niepełnosprawne, ale były to czworonogi z depresją i musiały jak najszybciej opuścić schronisko. Wśród nich była nasza Jagna. Wiele miesięcy spędziła w klatce i nabawiła się kociego kataru, oko miała prawdopodobnie do amputacji. Okazało się, że zarówno oko jak i katar dało się wyleczyć i jest teraz szczęśliwym kotem w naszym domu.
Jak wyglądała procedura adopcyjna?
Ian: Procedura była bardzo prosta. Wolontariusze byli bardzo pomocni, udzielili nam wszelkich informacji. Chcą jak najlepiej dla zwierząt, którymi się opiekują. W naszym wypadku była to Kinga,
z którą mamy do tej pory stały kontakt.
Beata: Zwróciliśmy się także po poradę do wolontariuszy z Palucha, kiedy adoptowaliśmy naszą suczkę Rację. Również ze schroniska i również z niepełnosprawnością. Pomoc Pani Małgosi oraz Kingi była nieoceniona.
Opowiedzcie o adopcji Racji.
Beata: Niedługo po adoptowaniu Jagny, stwierdziliśmy, że w naszym domu nadal istnieje jeszcze pustka do zapełnienia. Tak więc, zdecydowaliśmy się zaadoptować psa. Chcieliśmy też towarzystwa dla Jagny. Trafiliśmy na fundację Węgielek, która zajmuje się sprowadzaniem porzuconych psów z Ukrainy. Następnie szuka im domów w Polsce. Nasza Racja jest właśnie z Ukrainy. Sunia ma złamany kręgosłup w odcinku lędźwiowym, tak więc jest w końcu w naszym życiu zwierzak niepełnosprawny. Podstawą opieki nad psem czy też kotem z niepełnosprawnością jest dobra diagnoza. Kiedy dowiemy się, co dokładnie dolega naszemu czworonogowi, możemy zrobić wszystko, aby jak najlepiej mu pomóc. Może okazać się, że jego niepełnosprawność jest dużo mniejsza niż się na początku wydawało.
Jak Jagna dogadała się z nową lokatorką?
Beata: Na początku wolontariusze powiedzieli nam, że powinniśmy sprawdzić jak Jagna będzie reagowała na psy. Poprosiliśmy więc naszego przyjaciela który ma buldoga francuskiego, aby odwiedził nas wraz ze swoim pupilem. Jagna okazała umiarkowane zainteresowanie, był to dobry znak. Kiedy do naszego domu trafiła Racja, dziewczyny bardzo szybko się dogadały. Jagna rozumie trudną sytuację Racji i jest dla niej bardzo delikatna.