Najsławniejsze torbacze świata
Najsławniejsze torbacze to kangury oraz koale. Pierwsze znane są z zamaszystych skoków i sposobu walki przypominającej boksowanie. Drugie słyną z wrodzonego uroku, a także wybrednego smaku. Ich ojczyzną jest Australia. Największymi torbaczami są kangury rude, zasiedlające otwarte trawiaste równiny i kangury szare, żyjące w lasach. Samce tych gatunków osiągają masę ponad osiemdziesięciu kilogramów. Niewielkie koale są od nich pięć razy mniejsze i całe życie spędzają na drzewach eukaliptusa."AUSTRALIA BEZ TAJEMNIC"
To tytuł nowego cyklu programów na Animal Planet, w ramach którego zobaczymy pięć fascynujących filmów poświęconych faunie Australii. Poznamy m.in. przygody uratowanego kangura Jacka w programie "Mały kangur", życie koali z Brisbane w dokumencie "Na ratunek z Lyndal: Koala w niebezpieczeństwie", a także historię trzech wolontariuszy z Tasmanii, którzy opiekują się osieroconymi torbaczami w filmie "Dorastanie...: Matki torbaczy". Kontynent australijski zamieszkiwany jest przez wiele wyjątkowych i dzikich zwierząt, których nie można spotkać nigdzie indziej na świecie. Tak jest w przypadku torbaczy, które zasiedlają wyłącznie Australię i jej wyspy oraz Nową Giwneę. Jedynie płochliwe dydelfy pochodzą z Ameryki. Zaliczamy do tej grupy zwierząt m.in. przeraźliwie wyjące diabły tasmańskie, latające lotopałanki, ryjące wombaty, workowate krety oraz kangury i koale. Torbacze zawdzięczają swą nazwę przepastnym torbom na brzuchach samic, zwanych wylęgarkami, w których potomstwo przychodzi na świat i później długo się w nich chroni.
DOMEK W TORBIE
W programie "Mały kangur" zobaczymy, jak wyglądają pierwsze dwa lata życia kangura Jacka. Trzeba przyznać, że narodziny młodych przebiegają u tych zwierząt dość niezwykle. Sama ciąża samicy trwa bardzo krótko, około trzydziestu dni. Kangurzątko rodzi się w bardzo wczesnym stadium rozwoju zarodkowego, mając zaledwie dwa centymetry. Takie ślepe, głuche i nagie maleństwo musi własnymi siłami przepełznąć po brzuchu siedzącej matki, aż dostanie się do ciepłej torby. Tam, kierując się prawdopodobnie zapachem, odnajduje sutek, którego nie wypuszcza z pyszczka przez miesiąc. Stanowi on "linę" trzymającą go na miejscu. Kangury nie należą do ssaków łożyskowych, dlatego malec nie jest odżywiany przez łożysko, lecz przez mleko matki. Dalszy rozwój malucha również odbywa się w torbie. Po ukończeniu siedmiu miesięcy wychodzi on po raz pierwszy na zewnątrz. Ciągle jednak wraca do bezpiecznej kryjówki, w której podróżuje i śpi. Wystaje mu jedynie głowa. Po osiemnastu miesiącach opuszcza ją już na dobre i porusza się samo. Wtedy następny noworodek jest już gotowy do zajęcia jego miejsca w torbie. Dzieje się tak dlatego, że u części gatunków, np. u kangurów rudych, występuje tzw. diapauza, czyli możliwość zawieszenia rozwoju płodowego zarodka. Dopiero w odpowiednim momencie jest on wznawiany. Oznacza to, że samice mogą mieć jedno młode, które dopiero opuściło torbę, drugie, które właśnie do niej weszło i trzecie czekające w łonie na swą kolej!
SKOKI I ZAPASY
Kangury poruszają się na silnych tylnych kończynach. Dzięki nim są największymi skoczkami królestwa zwierząt. Przeciętnie skaczą na odległość dziewięciu metrów przy prędkości czterdziestu kilometrów na godzinę. Jednak w czasie ucieczki przed wrogiem – psem dingo – ten wynik może zwiększyć się do dwunastu metrów i pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. W utrzymaniu równowagi niezbędny jest im gruby i długi ogon. Większą część dnia rodzina spędza pasąc się, skubiąc trawę i liście krzewów. W okresach suszy w poszukiwaniu wody mogą wędrować nawet kilkaset kilometrów. Sielską atmosferę w stadzie może przerwać walka samców o dominującą pozycję lub samicę. Przypomina ona zapasy, bo przeciwnicy napierają na siebie w uścisku oraz boks, ponieważ próbują zadać sobie ciosy przednimi lub tylnymi kończynami. Na szczęście zwykle nie dochodzi do poważnych zranień.
UROCZY NIE MIŚ
Ze względu na potulny wygląd i włochate uszy często mówimy na koale "misie". W rzeczywistości nie należą one jednak do niedźwiedzi, lecz do torbaczy. Torba samic jest oryginalna, ponieważ otwiera się od tyłu. Malec przebywa w niej siedem miesięcy, pijąc mleko matki. Później dużo czasu spędza przywarty kurczowo do jej grzbietu lub brzucha, co sprawia, że wyglądają razem jak jedna futrzana kulka. Wiodą spokojne życie, siedząc na gałęziach i zajadając wyłącznie pędy i korę eukaliptusów. Przeżute liście tych drzew dostarczają im wodę. Zawierają jednak mało składników odżywczych, dlatego, aby się najeść, każdej nocy pochłaniają ich pięćset gramów. Koale często ucinają sobie drzemki, co pozwala im oszczędzać energię i utrzymać niską temperaturę ciała. Na konarach utrzymują się dzięki chwytnym łapkom zaopatrzonym w chropowate poduszeczki i pazury. Rzadko schodzą na ziemię, robią to jedynie po to, by zmienić drzewo. Wtedy poruszają się nieporadnie i są całkiem bezbronne.
NA RATUNEK KOALOM
W programie "Na ratunek z Lyndal: Koala w niebezpieczeństwie" razem z Lynadal Davies zobaczymy, jak można chronić te sympatyczne zwierzęta. W naturze mają one bowiem niewielu wrogów, jednak w skutek chorób, polowań i zniszczenia środowiska ich populacja na wolności zmniejszyła się. Niezwykle trudne jest również trzymanie ich w niewoli, np. w ogrodach zoologicznych, ponieważ ich wymagania żywieniowe są bardzo specyficzne. Jak na prawdziwych smakoszy przystało, w zależności od pory dnia odpowiadają im tylko niektóre i ściśle określone gatunki eukaliptusów.
Natalia Gierymska
Wejdź na strony internetowe www.animalplanet.pl