Liryczny spacer z kupą w tle
Tym razem o psich kupach mniej lirycznie. Nasz ekspert dr n. biol. Anna Borecka opowiada o zagrożeniach związanych z odchodami pozostawionymi na trawnikach, placach i ulicach. Nawet ci oporni, którzy uważają, że nie warto sprzątać po naszych pupilach przekonają się, że w „nieczystej trawie” czyhają na nas bakterie i pasożyty. Swój punkt widzenia w „odkupianiu” otoczenia przedstawia również Filip Łobodziński.
Dr n. biol. Anna Borecka
z Instytutu Parazytologii Państwowej
Akademii Nauk oraz członek Polskiej
Rady Konsultacyjnej ds Parazytoz
Zwierząt Towarzyszących
(ESCCAP Polska)
Dlaczego przypadkowy kontakt z psimi odchodami pozostawionymi na miejskich trawnikach, może być niebezpieczny dla ludzi?
Psie odchody mogą zawierać wiele chorobotwórczych bakterii oraz jaja pasożytów.
W przeciwieństwie do bakterii, które zdolne są do wywołania inwazji od razu po kontakcie człowieka z niesprzątniętymi z przestrzeni publicznej zwierzęcymi odchodami, jaja pasożytów (np. glist, włosogłówek) wymagają 2-3 tygodni, aby stać się inwazyjnymi. Jaja inwazyjne to takie, które zawierają larwy pasożytów. Larwa pozostaje wewnątrz jaja, chroniona jest przez grubą otoczkę i zdolna do zarażenia nawet przez kilka lat. Jaja glist mogą rozprzestrzeniać się w środowisku np. za pośrednictwem opadów atmosferycznych, wiatru. Dotykanie kału zwierząt bez rękawiczek ochronnych oraz nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieny może doprowadzić do przypadkowego zarażenia się pasożytami odzwierzęcymi. Należy myć ręce po kontakcie ze zwierzętami lub ich odchodami, przed przygotowaniem lub spożywaniem posiłków, po pracach w ogrodzie, po zabawach na świeżym powietrzu.
Co to są zoonozy i jaki mają związek z niesprzątaniem po zwierzętach?
Zoonozami nazywamy odzwierzęce choroby pasożytnicze. Do najczęstszych zalicza się toksoplazmozę, toksokarozę lub bąblowicę. Zoonoza może być wynikiem zjedzenia mięsa poddanego złej obróbce termicznej (toksoplazmoza); niewłaściwego sposobu kontaktowania się ze zwierzętami, których łapy lub sierść mogą być zanieczyszczone odchodami zawierającymi inwazyjne jaja pasożytów. Niesprzątanie odchodów z miejskiej, wiejskiej lub prywatnej przestrzeni, z której korzystają ludzie i zwierzęta również stanowi realne zagrożenie chorobami odzwierzęcymi. Odrębnym problemem są niezabezpieczone piaskownice dla dzieci odwiedzane przez bezpańskie psy i koty.
Jak można przekonać właścicieli czworonogów do sprzątania po swoich pupilach?
W większości polskich miast nałożono obowiązek sprzątania odchodów po swoich psach. Aby wspomóc właścicieli władze wielu miast rozdają bezpłatnie zestawy do sprzątania odchodów i stawiają śmietniki. Niestety nie wszędzie ta sytuacja jest normą. Każdy świadomy właściciel czworonoga ponosi odpowiedzialność za swojego podopiecznego i jego zdrowie. Jak już wcześniej wspomniałam, w zalegających na trawnikach lub innych miejscach przestrzeni publicznej odchodach zwierząt mogą znajdować się jaja pasożytów, które po kilku tygodniach są zdolne do zarażenia zarówno zwierząt, jak i ludzi. Pozostawiając odchody w miejscach ogólnie dostępnych narażamy innych na zakażenia pasożytnicze, w tym także i naszego czworonożnego pupila. Jednak nie możemy spodziewać się znaczącej poprawy od razu, może to potrwać nawet kilka lat. Dlatego tak ważna jest edukacja młodzieży i najmłodszych obywateli, by w przyszłości nauka o sprzątaniu po swoim czworonożnym pupilu zaowocowała
w „odkupione trawniki”. Wspólnie dbajmy o nasze środowisko, by było zdrowe i bezpieczne dla wszystkich.
Filip Łobodziński
dziennikarz, tłumacz, muzyk i aktor
Czy uważasz, że obowiązkiem każdego właściciela jest sprzątanie zanieczyszczeń po swoim czworonogu?
Trudno, by czworonóg sprzątał sam po sobie. W domu pies może sobie robić, co mu człowiek pozwoli - ulica jest przestrzenią wspólną, a za modus vivendi odpowiadają ludzie.
Dlaczego tak trudno jest wyegzekwować od właścicieli, by to robili?
Ludzie w Polsce w ogóle ciężko przywykają do wspólnych obowiązków. Do pojemników na szkło wrzucają plastik i odpady organiczne, byle nie podjąć minimum wysiłku. Wielu Polaków pewnie uważa, że o rzeczywistej wartości człowieka świadczy to, jak sprytnie zignoruje kolejne nakazy.
Czyli warto organizować tego typu akcje i namawiać do sprzątania po pupilu?
Na pewno warto, choć czasem myślę, że skuteczniej wymusi się sprzątanie po swoich zwierzętach karami finansowymi niż dobrotliwym namawianiem. Może musi wyrosnąć nowe pokolenie, dla którego pewne zachowania będą oczywistym standardem.
Rozmawiała
Dorota Szulc-Wojtasik
Więcej informacji o kampanii: www.facebook.com/OdkupienieMiast