Artykuły

Leon – przyjaciel i członek rodziny

znani-2.jpg

Maja Kleszcz – wokalistka, producentka muzyczna, autorka muzyki teatralnej i filmowej. Wraz z Wojciechem Krzakiem założyła w 2005 roku muzyczny projekt o nazwie incarNations. Na ostatniej płycie Osiecka de Luxe, wokalistka zinterpretowała na nowo wielkie przeboje autorstwa Agnieszki Osieckiej w stylu retro dawnego szyku i elegancji muzycznej. Płyta miała świetne recenzje i była polecana jako prezent świąteczny przez „Gazetę Wyborczą” i tygodnik „Polityka”. Maja opiekuje się wraz z rodziną Leonem, psiakiem rasy west highland white terier.

Czy Leon jest Twoim pierwszym zwierzakiem?

Tak, od dziecka byłam alergikiem, więc sfera psio-kocia nie była mi znana. Na Leona namówiła nasze rodzinę moja starsza córka. Długo się nad tym zastanawiałam, bo w zawodzie muzyka dużo się podróżuje, a adopcja zwierzaka to duża odpowiedzialność. Ta decyzja długo w nas dojrzewała. Zdecydowaliśmy się na westa, bo jest psem idealnym dla alergików, a więc dla mnie.

Jak szukaliście idealnej rasy?

Po pierwsze szukaliśmy idealnej rasy dla alergika. Chcieliśmy także, aby psiak nie był bardzo dynamiczny, aby był rodzinny. Pojechałam z dzieciakami do domowej hodowli w okolicach Warszawy. Najpierw, aby zobaczyć. Leoś był najmniej wystawowy, bardzo spokojny, ale towarzyski i zabawny. Moje dzieci miały wtedy 7 i 4 lata, więc chciałam aby psiak był do nich dobrze nastawiony i cierpliwy. Po pojawieniu się w domu Leosia, zaprosiliśmy do domu behawiorystkę. Chciałam, aby dzieci także posłuchały o odpowiedzialnej opiece nad psem. Zależało nam na tym, aby Leo był przyzwyczajony do konkretnych rytuałów. Jest bardzo dobrze ułożonym psiakiem, śpi na swoim posłaniu, a nie na kanapie czy w łóżku, co być może dla niektórych jest nie do pomyślenia.


znani-1.jpg


Co daje rodzinie kontakt z psem?

Ja sama, jak wspominałam, nie wychowywałam się z psem. Nie wiedziałam więc, jak ważne dla dzieci może być życie ze zwierzakiem. Moja starsza córka miała 7 lat, przeżywała pierwsze szkolne stresy, zauważyłam, że przebywanie w towarzystwie Leona je łagodzi. Pies daje poczucie bezwarunkowego ciepła, można się z nim cieszyć wspólną obecnością. Dzięki wizycie behawiorystki, udało nam się wytłumaczyć i szybko nauczyć dzieci, że psiak nie jest taki jak my, więc nie dajemy mu czekoladek. Kiedy go kąpię, zwierzak nie jest zadowolony, ale znosi ją z godnością, a mój młodszy syn od razu przychodzi go bronić. Uwielbia się opiekować Leo i z nim bawić. Dzięki obecności Leona, poznałam wielu nowych sąsiadów podczas spacerów. Leon przysporzył nam nowych znajomości. Jako muzycy obawialiśmy się nieco szczekania, jesteśmy bardzo wrażliwi na dźwięki. Ale Leo jest bardzo cichy. Nie wyobrażamy sobie bez niego życia i stał się członkiem naszej rodziny.


Rozmawiała i fotografowała
Dorota Szulc-Wojtasik



Maja Kleszcz przez prasę i krytyków określana jako jedna z najlepszych polskich wokalistek, od lat udowadnia, że nie jest to ocena przesadzona. Czy to na estradzie, czy komponując i grając na deskach teatralnych, zawsze przyciąga charyzmą i unikalnym głosem. Karierę zawodową zaczynała w wieku 14 lat w Kapeli ze Wsi Warszawa, zdobywając nagrody (min. BBC Radio, 3 Fryderyki), występując w ponad 30 krajach świata. Po odejściu z Kapeli, od 2010 wraz z Wojciechem Krzakiem tworzy projekt incarNations, eksplorujący świat retro-brzmień z pogranicza jazzu i bluesa. Specjalnie dla niej teksty tworzy Bogdan Loebl znany wcześniej z legendarnej już twórczości grupy Breakout. I również ta aktywność została dostrzeżona przez publiczność i krytykę (nominacje do nagród Trójki, TVP Kultura czy Fryderyków). Oprócz specyfiki estradowej, z powodzeniem zajmuje się również komponowaniem muzyki teatralnej (nagrody m.in.: Festiwal Gombrowiczowski; Festiwal Teatralny „Boska Komedia”) oraz filmowej. Obdarzona talentem aktorskim, gra również w spektaklach min. Teatr Narodowy w Warszawie czy Teatr Polski we Wrocławiu. Za całokształt pracy teatralnej w 2019 roku otrzymała Nagrodę Kapituły im. A. Bardiniego i Dyplom Mistrzowski.

maja-plyta.jpg


OSIECKA DE LUXE
Maja Kleszcz w interpretacjach piosenek Agnieszki Osieckiej to wydarzenie niezwykłe. Określana przez prasę polską Amy Winehouse czy Ellą Fitzgerald, z właściwym sobie podejściem retro, interpretuje największe przeboje będące kamieniami milowymi polskiej piosenki min. „Niech żyje bal”, „Uciekaj moje serce”, „Na całych jeziorach” czy „Nim stanie dzień”.

Album nagrany w akustycznym kwintecie – fortepian, kontrabas, perkusja, gitara, trąbka – (Jacek Kita, Wojciech Traczyk, Hubert Zemler, Wojciech Krzak, Maurycy Idzikowski) przywraca pamięć dawnej muzycznej elegancji. Utwory Agnieszki Osieckiej w stylistyce starego jazzu czy bluesa... po prostu de luxe.