Artykuły

Leo – pies nadtowarzyski

leo-1.jpg


Klementyna Umer – aktorka i piosenkarka. Znana widzom z warszawskich teatrów Rampa, 6. piętro, Kwadrat oraz z Kujawsko-Pomorskiego Impresaryjnego Teatru Muzycznego w Toruniu. Jej głos możemy usłyszeć w wielu dubbingach i programach telewizyjnych. Jest głosem oprawy Radia ESKA i Comedy Central Family. Jacek Bończyk – aktor teatralny i filmowy, wokalista, autor tekstów, scenarzysta oraz reżyser spektakli muzycznych. Podobnie jak jego żona, użyczał swojego głosu wielu postaciom filmowym. Prywatnie Klementyna i Jacek są małżeństwem i opiekunami boksera o imieniu Leo.

Zaczynamy zwykle nasze wywiady od pytania o wcześniejsze doświadczenia naszych bohaterów związane z czworonogami. Jakie były Wasze?

Klementyna Umer: W moim domu od dzieciństwa miałam przyjemność przebywać z kotami. Kiedy więc poznałam Jacka i jego zmarłego już niestety boksera Marlona, stopniowo przyzwyczajałam się do nowego typu relacji. Psy są zupełnie inne niż koty, tak więc musiałam poznać jego mimikę, zachowania i rytuały. Początkowo pytałam męża, czy Marlon nie jest przypadkiem smutny, ze względu na specyficzną minę typową dla boksera. Szybko nauczyłam się rozpoznawać jego emocje, odczytywać zachowania i pokochałam tę rasę tak samo jak Jacek.

Jacek Bończyk: Ja także miałem kiedyś koty – Lucka i Kazia. Niestety okazało się, że mam alergię na mruczące czworo­nogi i muszę pozostać przy psach. Miałem boksera Marlona, o którym wspomniała Klementyna. Był ze mną 12 lat. Obecnie wspólnie wychowujemy Leo.

Opowiedzcie nam więcej o bokserach.

J.B.: Bokser kocha człowieka. Musi być zawsze przy nas. Kiedy znajdujemy się w dwóch różnych pomieszczeniach, Leo nie może się zdecydować kogo z nas ma pilnować. Bokser uwielbia rodzinę i dzieci. Jest niesamowicie opiekuńczy. Ma w sobie bardzo dużo cierpliwości. Przeczytałem gdzieś, że bokser w wypadku zagrożenia nawet z obrażeniami będzie bronił swojego stada. Osoby które kochają boksery wiedzą, że przy pierwszym kontakcie najchętniej zalizały by człowieka na śmierć. Ale ludzie, którzy nie mają doświadczeń z tą rasą, często przechodzą na drugą stronę ulicy, ze względu na jego dość groźną aparycję. Oczywiście łagodne usposobienie naszego psa, jest w dużej mierze kwestią wychowania. Od najmłodszych lat uczyłem Leo, aby pozwalał mi wkładać rękę do miski podczas jedzenia, ufał mi i był pewien dobrych intencji. Dzięki temu Leo ma także dobre relacje z innymi psami. Mam świadomość, że mamy psa, do którego możemy mieć pełne zaufanie.

Jakie są ulubione rytuały Leo?

K.U.: Muszę przyznać, że trochę „ukociłam” Leo. Dzięki dużej dawce pieszczot w szczenięctwie, teraz sam przychodzi do mnie i naprasza się o głaskanie.

J.B.: Leo zawsze towarzyszy mi przy pierwszej kawie. Kładzie się w swoim ulubionym fotelu, z którego wręcz zwisa. I cierpliwie czeka na swoją miskę. Ma także swoją ulubioną zabawkę, czyli żółwia. Kiedy wracamy do domu i chcemy, żeby się uspokoił, pytamy go „gdzie jest żółw?”, co automatycznie powoduje, że go poszukuje i zajmuje się zabawą. Staramy się nadawać zabawkom imiona, które kojarzą się z ich kształtem lub kolorem. Leo nauczył się je rozpoznawać i przynosić konkretne.

leo-2.jpg


Czy Leo śpi z Wami w łóżku?

J.B.: Początkowo tak było, ale jest to jednak 35 kilogramowy zwierzak, więc zaczęło brakować miejsca dla nas. O dziwo odzwyczajenie go poszło nam bardzo szybko. Ale oczywiście śpi z nami w sypialni.

Jakie jeszcze Leo ma zalety i przyzwyczajenia?

J.B.: Uwielbia jeździć samochodem. Całe wakacje, od początku czerwca do końca września spędza z nami nad Bugiem.

K.U.: Niesamowite jest to, że w mieście Leo nie słychać. Nie szczeka na inne psy, ani samochody. Natomiast na wakacjach staje się typowym wiejskim burkiem i obszczekane musi być absolutnie wszystko. Wracając do relacji bokserów z innymi psami, ta rasa ma wyjątkową formę ekspresji. Inne rasy lub kundelki są często nieco zdziwione tym entuzjastycznym zachowaniem i podchodzą do zabawy z dystansem. Natomiast widok dwóch bokserów podczas zabawy jest niezapomniany, rozumieją się bez słów.

J.B.: Uwielbiam rozmawiać z Leo. Mamy wiele wspólnych tematów. Szczególnie podczas wakacji, staram się umieszczać fragmenty naszych rozmów na portalach społecznościowych. Moi znajomi często pytają najpierw zamiast o mnie, właśnie o Leo i to co u niego słychać.


Rozmawiała i fotografowała:
Dorota Szulc-Wojtasik