Artykuły

Kocham tę psinkę!

kocham-te-psinke-2.jpg

Aga Kałuża – jak sama o sobie mówi, lubi pomagać. Wielbicielka jazdy na rowerze, uwielbia urządzać wnętrza, prowadzi bloga www.agapomaga.com i od wielu lat występuje jako ekspert w wielu programach telewizyjnych i radiowych. Przez wiele lat, stała się inspiracją dla wielu kobiet, a swoją życiową postawą zmotywowała je do tego, aby zadbały o siebie i poczucie własnej wartości. Aga prowadzi eventy, śpiewa, na kanałach w social mediach poleca sprawdzone przez siebie produkty, a także udziela eko porad. Czy nie można nazwać jej super woman, albo kobietą orkiestrą? Prywatnie opiekunka 12-letniej jack russell terierki Fidżi, z którą stworzyła wyjątkową psio-ludzką więź.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z Fidżi?

Moja przygoda z Fidżi zaczęła się 12 lat temu, ale tak naprawdę pół roku wcześniej, kiedy postanowiłam, że chciałabym mieć pierwszego w swoim dorosłym życiu psa. Zaczęłam zastanawiać się, jaka rasa najlepiej pasowałaby do mnie i mojego charakteru. W sklepie motoryzacyjnym spotkałam dwa psy rasy jack russell terrier. Spodobały mi się podczas tego właśnie przypadkowego spotkania. To skłoniło mnie, aby zacząć szukać hodowli w pobliżu Warszawy. Chciałam najpierw lepiej poznać psy tej rasy i ich charakter. Znalazłam hodowlę, a w niej Panią Kaję, miejsce, w którym poznałam odpowiedź na każde moje pytanie. Mogłam fizycznie poznać, pogłaskać i zaobserwować charakter rasy jack russell terrier. Kiedy przyszedł moment, kiedy byłam gotowa na zakup psa, zadzwoniłam do Pani Kai. Okazało się, że z całego miotu nie zarezerwowana została tylko Fidżi. Dostałam jej zdjęcie i zakochałam się. Zapytałam, czy mogę przyjechać i ją poznać. Odwiedzałam Fidżi i oswajałam się z nią jeszcze zanim mogłam zabrać małą do domu w odpowiednim wieku. Dzięki naszym spotkaniom sunia nie miała lęku separacyjnego, po opuszczeniu hodowli, bo mogła się wcześniej oswoić z moją osobą i zapachem.


kocham-te-psinke-1.jpg



Jak wygląda Wasze życie z Fidżi?

Fidżi jest miłością mojego życia. Absolutnie spełniła wszelkie moje marzenia i oczekiwania. Ona rozumie wszystko co do niej mówię, pokazuję jej świat i dzięki temu mamy wyjątkową więź. Założyłam sobie, że będę chciała z Fidżi trenować posłuszeństwo i komendy. Jest moim pierwszym psem, więc musiałam wszystko znaleźć i „wypróbować” po raz pierwszy. Znalazłam psie przedszkole, pracowałam tam z Fidżi 2 miesiące, raz w tygodniu po 2 godziny. Wszystko odbywa się w towarzystwie innych psiaków, więc szczeniak dostaje pozytywny ładunek emocjonalny na całe swoje życie. Dzięki temu nie boi się psów na spacerach i potrafi się z nimi bezpiecznie bawić. To, czego się nauczyłam na zajęciach, trenowałam z Fidżi 15-20 minut dziennie. Wiele osób zaczepia mnie na spacerach i pyta jak to się stało, że sunia jest taka grzeczna. Sztuką takiej pracy z psem jest skupienie go na sobie. Niezwykle ważne dla psa są rytuały, które musimy utrzymywać przez całe jego życie. Pozytywne szkolenie za pomocą nagradzania i stawianie granic, jednoczesne chwalenie psiaka po każdym udanym kroku.

Jak poradziłaś sobie z charakterem Fidżi, jako terier na pewno potrzebuje dużo ruchu i jest wyczulona na bodźce?

Fidżi musi się wybiegać. Chodzimy na długie spacery i za pomocą rzucaka, wyrzucam jej piłeczkę wielokrotnie, dzięki czemu pokonuje każdego dnia naprawdę długie dystanse, które pozwalają jej się zmęczyć. Ma trochę myśliwskich zapędów, więc trzeba być uważnym, aby nic nie zjadła czy też nie odbiegła zbyt daleko.

Opowiedz jak Twoja holistyczna koncepcja życia przekłada się na funkcjonowanie z Fidżi.

Na moim blogu AgaPomaga przekonuję ludzi do tego, że to jak żyjemy, co jemy i co robimy wpływa na jakość naszego życia. Sama jestem przykładem na to, że można w naturalny sposób dbać o siebie. Podobnie postępuję z moim psiakiem. Na pewno wiem, że to co Fidżi nie służy to ludzkie jedzenie. Karma jest odpowiednio dobrana do jej wagi, stylu życia i potrzeb. Niektóre psiaki, w tym Fidżi uwielbiają wiele jeść, są wiecznie głodne. Ale psy otyłe i z nadwagą nie są szczęśliwe. Dbam o dobre samopoczucie Fidżi także trymując ją u profesjonalnego psiego fryzjera. W okresie letnim nie jest jej gorąco, sierść jest także odpowiednio zadbana. Trymowanie to kwestia nie tylko estetyczna, ale także praktyczna i higieniczna. W źle utrzymanym, skołtunionym futrze rozwijają się zarazki groźne także dla nas, opiekunów. Myję łapki Fidżi po każdym spacerze. Dzięki temu mam psa, który może bez obaw wskoczyć do łóżka czy na kanapę. Monitorowanie stanu wagi, zębów, trymowanie i zwracanie uwagi na samopoczucie psiaka, daje fantastyczne efekty dla jego zdrowia i dobrego życia.

Fidżi towarzyszy Ci w codziennym życiu?

Tak, starałam się ją przyzwyczaić zarówno do jazdy samochodem jak i komunikacją miejską, zabieram ją do studia nagrań. Świadomie wybrałam psiaka, który jest nie za duży i nie za mały, mogę wziąć ją w razie potrzeby na ręce. Cała tajemnica opieki nad szczęśliwym psem polega na tym, żeby zaakceptować naturę danej rasy, ale jednocześnie wypracować z psem zasady, dzięki którym on wie, kiedy, co i gdzie może. Fidżi jest zachwycona, kiedy towarzyszy mi i może być razem ze mną, ale jednocześnie wie, gdzie powinna usiąść i zaczekać, aby była bezpieczna. Początkowo miała niechęć do jazdy samochodem, ale nie poddałam się i zabierałam ją samochodem nie tylko do lekarza weterynarii, który kojarzył jej się z czymś nie zawsze przyjemnym, ale także na spacery i dzięki temu Fidżi zapomniała o tym, albo skojarzyła samochód głównie z następującą potem frajdą. Podobnie było ze schodami ruchomymi, wielokrotnie próbowałyśmy i udało się, a początkowo także Fidżi się ich bała. Pomimo, że nie mam dzieci, Fidżi jest do nich fantastycznie usposobiona, także dzięki metodzie oswajania i zabierania na różne imprezy i grille, gdzie dzieci biegały i głaskały ją. Kiedy jest już zmęczona zabawą z najmłodszymi, daje mi o tym znać, jestem w stanie rozpoznać jej potrzeby po wzroku. Jednocześnie zawsze wie, że jeśli będzie potrzebowała pomocy, ja jestem obok i nie dam jej zrobić krzywdy, czy przekroczyć granic. To także jest ważne, aby pies był ufny do innych ludzi i przyjazny. Nasza więź jest niezwykle mocna, ale wymaga poświęcenia sobie nawzajem bardzo dużej ilości czasu. Jednak warto, bo psio-ludzka miłość to coś wyjątkowego.


Rozmawiała: Dorota Szulc-Wojtasik
Zdjęcia: Katarzyna Fortuna