Artykuły

Katarzyna Żak i Berta – przyjaźń jakiej nie znacie

83bb4c7f2b99e72634db95968d2a3696s8.jpg

Katarzyna Żak, aktorka filmowa i teatralna, w 1986 roku ukończyła PWST we Wrocławiu. Pracowała m.in. w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu, warszawskim teatrze Rampa. Obecnie możemy oglądać ją na deskach teatrów Och-Teatr, Roma, Capitol, Syrena oraz Komedia. Szerokiej publiczności znana m.in. z seriali „Miodowe lata” czy „Ranczo”. Zwierzęta kocha od zawsze, choć własnego czworonoga ma dopiero od 12 lat. Jak sama mówi, najważniejsze jest, aby dobrać rasę czworonoga do oczekiwań i warunków jej opiekuna. Decyzja o posiadaniu psa musi być odpowiedzialna. W naszym wywiadzie opowiada o wyjątkowej miłości do Berty, berneńskiego psa pasterskiego.

Zwierzęta były obecne w Pani życiu od zawsze?
Wychowałam się wśród psów. Mieliśmy w domu owczarka niemieckiego. Mój tata hobbystycznie zajmował się tresurą owczarków do zadań policyjnych. W dzieciństwie spędziłam wiele dni na lotnisku w Toruniu obserwując tatę i psy podczas szkolenia. Potem nie miałam czworonogów, ponieważ brakowało czasu czy też warunków. Dopiero 12 lat temu pojawiła się w naszym domu Berta.

Czyli Berta jest Pani pierwszym czworonogiem „rodzinnym”?
Postanowiliśmy kupić psa, ponieważ mamy dom z ogrodem, idealne warunki aby mógł się wybiegać. Poza tym często nasze dzieci zostawały same w domu i chcieliśmy, aby z czworonogiem czuły się bezpieczniej. Wszyscy bardzo przywiązaliśmy się do naszej suczki. Stała się członkiem naszej rodziny.

Co daje dzieciom kontakt z czworo­nogiem?
Kiedy dzieci od najmłodszych lat wychowują się ze zwierzakiem, uczą się obowiązkowości i poczucia odpowiedzialności. Pies, musi zostać wyprowadzony, trzeba dać mu jeść, jest bezwarunkowo uzależniony od opiekuna. Tak więc dzieci wiedzą, że kiedy nie zajmą się nim w odpowiedni sposób, będzie smutny i niezadowolony. Oczywiście decyzja o zakupie psa nie może być podyktowana wyłącznie decyzją najmłodszych członków rodziny. Rodzice także muszą liczyć się z tym, że będą się musieli zajmować podopiecznym, to oni głównie są za niego odpowiedzialni. Berta za opiekę i pielęgnację odwdzięcza się nam jak nikt inny, cieszy się gdy wracamy do domu, w specyficzny sposób okazuje też smutek gdy z niego wychodzimy. Zwierzęta, to chyba ostatnie istoty na ziemi, w których pozostały bezinteresowne uczucia. Nikt inny nie reaguje w taki sposób na nasze emocje, wyczuwa je, okazuje nam bezgraniczną miłość każdego dnia.

Dlaczego zdecydowaliście się na rasę berneński pies pasterski?
Pierwszą kwestią jaką się kierowaliśmy było to, aby rasa na jaką się zdecydujemy była przyjazna w stosunku do dzieci. Nasze córki nie mogły bać się psa. Chcieliśmy, aby miały w nim przyjaciela i oparcie. Jak wspominałam wcześniej, mamy dom z ogrodem. Tak więc mogliśmy zdecydować się na dużego psa, który potrzebuje codziennie się wybiegać. Podjęliśmy decyzję rozważając wszystkie za i przeciw, ponieważ wiemy jak odpowiedzialną decyzją jest zakup czy też przygarnięcie zwierzaka. Jak się okazało, rasa spełniła nasze oczekiwania w stu procentach. Berta jest zrównoważona, uwielbia dzieci, a dziewczyny czują się z nią bezpiecznie. Zdawaliśmy sobie oczywiście sprawę z tego, że berneńczyki żyją dość krótko. Według statystyk jest to ok. 8 lat. Nasza Berta ma już 12, tak więc myślę, że dobrze opiekujemy się nią i jest z nami szczęśliwa. Od samego początku czuwa nad jej zdrowiem jeden lekarz weterynarii. Na samym początku wytłumaczył nam jak powinna wyglądać idealna dieta czworonoga. Najważniejsze było aby nie przekarmiać psa, ani nie podawać mu zbyt dużo białka. Zmieniamy także Bercie dietę wraz z wiekiem. Mamy nadzieję, że dzięki najlepszej opiece, Berta będzie z nami żyła jak najdłużej.

Rozmawiała: Dorota Szulc-Wojtasik
Fotografowała: Magdalena Wiśniewska-Krasińska