Artykuły

Jak sprawić, aby pies zapozował

taida-tarabula-foto.jpg

Fot. Przemysław Wierzchowski

Taida Tarabuła jest fotografem od 25 lat. Psy fotografuje od lat 12, od czasu przygarnięcia ze schroniska kudłatej gwiazdy, Tosi. Należy do Związku Polskich Artystów Fotografików. Na co dzień naucza fotografii w swojej małej szkole fotografii. Jest też wykładowcą na jednej z warszawskich uczelni. Współpracuje z kilkoma fundacjami i schroniskami dla zwierząt, pomagając fotografować zwierzaki szukające nowych domów.

Kontakt e-mail: lp.adiatotof
Strony www:
http://foto-psy.pl
http://taida.pl
http://facebook.com/FotografiaPsow/


Uzyskanie idealnej pozy naszego czworonoga na zdjęciu nie jest łatwe. Aby udało nam się uchwycić jego lepszy profil, czy też zabawną minę, możemy wspomagać się zabawkami, czy też smakołykami. W doskonały sposób skupiają one uwagę psa.

Dobrym sposobem na ustawienie psiego modela jest próba skupienia jego uwagi na aparacie i jego otoczeniu. Problem w tym, że każdy pies reaguje na inne bodźce. Czasami nie reaguje wcale. Mimo to, warto próbować. Psa można zainteresować na przykład ulubionym przysmakiem, czy zabawką trzymaną nad jego głową (fot.1). Przydatne mogą być dziwaczne dźwięki: terkotanie, miauczenie, szeleszczenie papierkami, piszczenie, również zabawkami, czy piszczałkami. Psy są szczególnie mocno wyczulone na wysokie dźwięki, nie chodzi o najbardziej przenikliwe, ale bardziej te z wyższych niż za niskich rejestrów. Czasem trzeba z siebie zrobić kompletnego „głupka”, ale właśnie wtedy, gdy wyjemy, trzeszczymy, piszczymy, jest spora szansa na to, by zdarzył się cud... i pies na zdjęciu wykaże się niezwykłą przenikliwością mądrych oczu, przekrzywioną na bok głową, czy stojącymi na sztorc uszami. A o to przecież chodzi (fot. 2 i 3). Sama mam zawsze na podorędziu „trąbkę” wyciętą z wypatroszonej kiedyś, chrumkającej świnki - zabawki. Nie na każdego psiaka to działa, ale czasem wystarczy wydać krótkotrwały dźwięk, by na sekundę podniósł on wzrok i zastygł nasłuchując. I to jest właśnie ta chwila, w której musimy zdążyć, by upolować dobre zdjęcie. Zdarzało mi się mieć również na sesjach psiaki niesłyszące. To pewne utrudnienie. W takich sytuacjach najlepiej sprawdzi się stosowanie samych tylko bodźców wzrokowych.


fotografia-psy.jpg


Zdecydowanie wygodniej pracuje się z psim modelem, gdy mamy do pomocy asystenta. Często jest to po prostu opiekun. Trzeba takiej osobie wytłumaczyć, jak ma się zachowywać, w którym miejscu ma trzymać ewentualny przysmak, czy zabawkę. Warto też, jeśli pies jest tym zainteresowany, powoli przesuwać przed jego nosem obiekt pożądania, starając się w ten sposób ustawić go w odpowiednim kierunku. Potem wystarczy tylko gwałtownie unieść do góry dłoń, by nie zasłaniała na zdjęciu psiej mordki. Bardzo pomocna bywa też dodatkowa osoba zaprzyjaźniona z psem. Jeśli stoi ona za fotografem, może raz na jakiś czas zawołać psiaka, by ten podniósł wzrok i popatrzył w oczekiwanym kierunku, czyli w stronę aparatu. Przejęci opiekunowie często nie kontrolują swojego ustawienia względem fotografa. Zdarza się nawet, że zasłaniają psa własnym ciałem. Trzeba ich wówczas poprosić o zmianę pozycji, ale łagodnie, bowiem nasza nerwowość skutkuje jeszcze większym napięciem opiekuna, a tym samym – ustawianego psa. Wierzcie mi, czasem trzeba mieć więcej cierpliwości do opiekunów, niż do ich psów.

Powodzenia!