Jak można pomóc psu który się boi?
lek. wet. Joanna Iracka, prekursorka medycyny behawioralnej w Polsce, członek ESVCE, Zoo Psy.
Dla wielu zwierząt problemem są głośne dźwięki, takie jak petardy, dla innych wizyta obcych w domu. Klasycznymi objawami lęku są: nadmierna czujność, rozglądanie się na wszystkie strony, wypatrywanie potencjalnego zagrożenia i związane z tym rozproszenie uwagi.
Dlaczego zwierzę reaguje stresem na huk?
Strach przed hukiem może być dziedziczny, dlatego psy pracujące testuje się na strzały i eliminuje z hodowli te, które się boją. Testy przeprowadza się jednak dopiero w drugim roku życia, ponieważ dopiero wtedy problem się ujawnia. Dlatego zazwyczaj swojego pierwszego Sylwestra pies spędza spokojnie. Natomiast druga przyczyna, to jakieś traumatyczne wydarzenie, np. petarda, która bardzo blisko wybuchnie i zwierzę niespodziewanie przestraszy się – to może być początkiem fobii.
Jak wygląda zachowanie psa, który boi się wystrzału?
Charakterystyczny jest niepokój ruchowy: drepce, nie może znaleźć sobie miejsca, gdzieś próbuje się wcisnąć. Im bardziej się boi, tym bardziej nerwowo szuka nowej kryjówki, bo żadna nie jest dość dobra. Ma podkulony ogon, uszy położone do tyłu, szeroko otwarte oczy, niską postawę i dyszy. Pobudzony pies nie jest w stanie się położyć ani usiąść. Jeżeli się kładzie, to znaczy, że nie jest tak bardzo źle. W czasie kilku godzin noworocznych fajerwerków lepiej psa przetrzymać w domu. Na zewnątrz huki są jeszcze głośniejsze, a każde doświadczenie przerażenia pogłębia fobię.
Może warto powiedzieć o stresie w gabinecie weterynaryjnym?
W gabinecie działa bardzo wiele czynników, bo pies już ma skojarzenia związane z tym pomieszczeniem. Najgorzej jest, gdy jego pierwsze doświadczenia były bardzo negatywne. Działają na niego również feromony alarmowe i różne zapachy świadczące o strachu, zostawione przez zwierzęta, które były w tym gabinecie przed nim. Dodatkowo pewną rolę odgrywa stres właściciela, który martwi się, że zwierzaka boli, że się boi, więc sam też jest spięty, a jego niepokój udziela się psu.
Jakie błędy właściciela mogą spotęgować fobię?
Najlepsze zachowanie to spokój. Trzeba pozwolić psu być tam, gdzie mu dobrze: na przykład na naszych kolanach lub pod stołem. Nasze opanowanie i ignorowanie lęku daje zwierzęciu poczucie bezpieczeństwa. Im mniej w nas stresu, tym lepiej dla psa. Samo głaskanie przy silnym strachu już wiele nie pomoże, choć pewnie my się wtedy uspokajamy. Czasami działa przyciśnięcie, przytulnie lub masaż. Musimy to ocenić. Dać zwierzęciu wybrać formę kontaktu lub miejsce schowania, które ono uważa za najlepsze.
Jak ograniczyć stres związany z sylwestrowymi fajerwerkami?
Należy przygotować kryjówkę i zasłonić okna grubym materiałem. Można włączyć muzykę lub telewizor. Najlepszy azyl, to pomieszczenie bez okien, np. łazienka lub inne, które pies uważa za bezpieczne. Poważnym błędem popełnianym przez domowników jest mimowolne odcięcie zestresowanemu pupilowi drogi ucieczki (zamknięcie drzwi od łazienki). Uspokajające dodatki żywieniowe można podawać 2 tygodnie przed Sylwestrem i utrzymać później jeszcze 2-4 tygodnie. Leki, aplikowane na czas huków, można stosować po uzgodnieniu z lekarzem weterynarii. Stwierdzono też, że owinięcie tułowia psa tak, aby odczuwał stały ucisk działa uspokajająco.
Kiedy stały ucisk może być właściwym bodźcem dla zestresowanego psa?
Taki ucisk warto stosować u zwierząt z widocznym niepokojem w ciele, podczas podróży samochodem, burzy czy fajerwerków, lub też u pozostających samotnie w domu. Ten rodzaj stymulacji może też pomóc psu nieoswojonemu z miastem na spacerze i w kontaktach z innymi czworonogami.
Czyli w okresie adaptacyjnym dla psów po przejściach, jeśli występuje konkretny problem ze strachem przed ruchem ulicznym lub gośćmi w domu?
Czasami psy akceptują już rodzinę, ale odwiedzających traktują jak zagrożenie i czują się bardzo niekomfortowo. Zapobiegawczo owijanie tułowia można stosować, zanim pojawi się agresja do obcych. Agresja związana z zachowaniem obronnym występuje, gdy pies odkryje, że może ludzi przestraszyć i trzymać na dystans. Zwierzę ma wtedy pewną kontrolę nad sytuacją i boi się mniej, ale stosuje strategię, która jest niekorzystna dla nas. Zamiast czekać, aż wypróbuje skuteczność straszenia, lepiej poszukać sposobów mogących poprawić mu komfort psychiczny i sprawdzić, które wywołają korzystną zmianę samopoczucia.