Historia Łobuza - psa aktywnego i rodzinnego
Anna Sroka-Hryń – aktorka teatralna, filmowa i dubbingowa, piosenkarka, reżyserka. Możemy oglądać ją na deskach warszawskich teatrów między innymi Teatru Polonia. Jest wykładowczynią w warszawskiej Akademii Teatralnej. Wspólnie z mężem i synkiem opiekuje się flat coated retrieverem – Łobuzem.
Jaka jest historia Łobuza?
Pojechaliśmy z mężem do hodowli Diamentowa Zagroda. Łobuz od razu podekscytował się na nasz widok, wybrał nas sobie. Nikt nie chciał go wziąć, ponieważ był najsilniejszym samcem w całym miocie. Jego wygląd nie jest do końca wystawowy. Chcieliśmy mieć psa domowego i związanego z rodziną. Wpisaliśmy w wyszukiwarkę nasze preferencje i zaczęliśmy czytać o rasie flat coated retriever. Diamentowa Zagroda, to domowa hodowla wpisana do związku kynologicznego, jej właścicielka ma cały dom poświęcony psom. Niesamowicie się nimi opiekuje. Na początku udzielała nam wielu rad, dotyczących pielęgnacji i żywienia. Psiak był oczywiście odrobaczony i zaszczepiony. Powoli przeprowadziła nas przez pierwszy etap pobytu z pupilem w domu, wychowaniem czworonożnego dzidziusia. Jego imię powstało oczywiście od szalonego temperamentu, jakim Łobuz jest obdarzony.
Czy Łobuz to pierwszy pies w Twoim życiu?
W moim domu rodzinnym, w Rzeszowie, mieliśmy zawsze zwierzęta. Psy, kotkę o imieniu Behemot, na cześć „Mistrza i Małgorzaty”. Cała nasza rodzina jest obfitująca w psy, moja siostra która jest lekarzem weterynarii, ma oczywiście psiaka w swoim domu. Jednak Łobuz jest pierwszym psem w naszej rodzinie, którym opiekujemy się wspólnie z mężem i synkiem Frankiem. Staramy się także pomagać psom, które potrzebują pomocy. Wspólnie z Jackiem Bończykiem i Klementyną Umer, uratowaliśmy sunię owczarka niemieckiego – Lukę. Była w naszym domu tydzień, ale udało się znaleźć dla niej wspaniałych kochających opiekunów. Miałam w swoim życiu momenty kiedy bałam się psów, nie były one na liście moich ulubionych zwierząt. Starałam się jednak walczyć ze swoimi lękami. Widziałam, że chcemy komuś podarować naszą miłość i zająć się zwierzakiem, który wniesie do naszego domu radość i ciepło. Od początku pobytu Łobuza w naszym domu, mieliśmy problem z lękiem separacyjnym. Wymagało to pracy z behawiorystą, do tej pory korzystamy czasami z jego pomocy. Warto pamiętać, że nie każdy psiak od początku będzie idealny. Wspólna przygoda z czworonogiem, wymaga czasami dotarcia się i przepracowania niektórych zachowań.
Jak Łobuz przyjął pojawienie się na świecie Waszego syna – Franka?
Początkowo ze względu na wielkość Łobuza, staraliśmy się ich izolować. Jednak teraz, Franek doskonale sobie z nim radzi. Dziecko wychowywane z psem jest bardzo szczęśliwe. Bardzo cieszy mnie, że mój syn wychowuje się z czworonogiem. Łobuz bardzo nas kocha i jesteśmy centrum jego życia, tak więc w pierwszych miesiącach, było mi naprawdę przykro, że nie mogę poświęcić mu tyle uwagi, co dotychczas.
Czy Łobuz ma swoje ulubione rytuały?
Uwielbia jeść. Jest to jego przypadłość i musimy bardzo dbać o to, aby się nie przejadał i nie zjadał niczego na spacerach. Od kiedy spędzamy wakacje poza Warszawą, gdzie mamy dostęp do natury i starorzecza, pokochał spacery i pływanie. Ze względu na swoje predyspozycje rasowe, doskonale czuje się w wodzie. Uwielbia być blisko nas, tak więc obserwuje bacznie co robimy, pilnuje, abyśmy pozostawali stadem. Nie wyobrażam sobie naszej rodziny bez Łobuza, ostatnio przez chwilę nie mogłam go znaleźć w domu i na podwórku, przeraziłam się, ponieważ zdałam sobie sprawę, jak bardzo go kocham i jak bardzo by mi go brakowało, gdyby nie było go z nami.
Rozmawiała i fotografowała
Dorota Szulc-Wojtasik