Artykuły

Fotografując, pomagam

taida-tarabula-foto.jpg

Na pytania odpowiada Taida Tarabuła artysta fotografik,
członek Związku Polskich Artystów Fotografików

Fot. Przemysław Wierzchowski

Fotografia była pasją i zawodem Taidy od wielu lat. Jednak zaadoptowana sunia Tosia, zainspirowała ją do pomagania innym bezdomnym zwierzakom. Fotografując od lat zwierzęta, które poszukują domu, uwiecznia ich emocje. Przyszli opiekunowie mogą dzięki temu już na fotografiach, zobaczyć i lepiej poznać swoich przyszłych czworonożnych przyjaciół.

Jak się zaczęła Twoja przygoda z fotografią?

Moja przygoda z fotografią zaczęła się wiele lat temu. Rozpoczęłam ją od fotografowania przyrody. Zdjęcia psom zaczęłam natomiast robić, kiedy przywiozłam pierwszą futrzaną gwiazdę do swojego domu. Była to Tosia ze schroniska w Józefowie. Adoptowałam ją dokładnie 1 lutego 2007 roku. Zaczęłam fotografować najpierw Tosię, a później inne psiaki, najczęściej schroniskowe.

Czyli można powiedzieć, że to Tosia zainspirowała Cię do fotografowania zwierząt ze schroniska?

Nie wyobrażałam sobie, aby mieć jakiegokolwiek innego psa, jak tylko przygarniętego ze schroniska. Szukałam oczywiście w internecie, oglądając zdjęcia. Były one wówczas raczej kiepskiej jakości. Pojechałam po zupełnie inną sunię. Ale natrafiłam na Tosię i to właśnie ją postanowiłam zabrać do domu. Widziałam także sunię, która znacznie się różniła od tej pokazanej na zdjęciu w internecie. Oczywiście początki z Tosią były trudne. Musiałam ją odpowiednio oswajać z życiem w mieście. Każdy dzień był jednak coraz lepszy, zaczęła się uśmiechać. Tosia, jak w bajce, przemieniła moje życie o 180 stopni. Wyczuliła mnie bardzo na potrzeby zwierząt ze schronisk. Zaczęłam jeździć także do innych miejsc i przytulisk, robić zdjęcia psiaków do adopcji. Mówi się, że „produkt” sprzedaje się zdjęciem. Oczywiście potrzebujące psiaki są czymś zupełnie innym, jednak fotografia, na której odpowiednio ujmuje się ich emocje i wygląd, może bardzo pomóc i zachęcić potencjalnych opiekunów do adopcji.

Zajmujesz się także nauczaniem fotografii.

Prowadzę mini szkołę fotografii, organizuję warsztaty. Są to często warsztaty tematyczne, np. fotografii przyrody, ale także fotografii psów i kotów. Od kilku lat współpracuję z behawiorystką zwierząt, organizujemy jedyne takie warsztaty w Polsce, które są połączeniem nauki robienia zdjęć i komunikacji ze zwierzakiem. Odbywa się to w studiu fotograficznym i w plenerze. Zapraszamy najczęściej psiaki, które szukają domów i właśnie im robimy zdjęcia. Prosimy uczestników, o zgodę, aby za pomocą tych zdjęć szukać potem domów dla uczestniczących w warsztatach czworonogów.

Inicjujemy w naszym miesięczniku cykl artykułów fotograficznych z Tobą w roli głównej. Czego będzie on dotyczył i dlaczego Twoim zdaniem warto się z tego typu wiedzą udać do naszych czytelników?

Jeśli ktoś ma psa, za pomocą fotografii można nawiązać wyjątkowy kontakt ze swoim zwierzakiem. Oczywiście jako osobie, która zajmuje się tym zawodowo zależy mi na tym, aby ludzie robili coraz lepsze zdjęcia. Chciałabym zarazić pasją do fotografii więcej osób. Trzecią, a być może najważniejszą kwestią jest to, że wiele osób może nie mieć możliwości wzięcia udziału w warsztatach. Chciałabym, aby także takie osoby miały szansę nauczyć się fotografować.

fotografujac-pomagam.jpg