Artykuły

Fale upałów groźne dla czworonogów!

foto-mc.jpg

Na pytania odpowiada lek. wet. Marta Cieplińska
z przychodni weterynaryjnej w Pruszkowie.


Wszyscy czekaliśmy na lato i słoneczną pogodę. W tych najgorętszych dniach powinniśmy wiedzieć jak prawidłowo opiekować się swoim zwierzęciem.

Jak zwierzęta znoszą upał?

Nasi domowi przyjaciele odbiegli ewolucyjnie tak bardzo od swoich „dzikich” kuzynów, że upały mogą być dla nich zabójcze. Domowe koty i psy to nie lwy czy dingo – same sobie radzą słabo lub źle. Proszę sobie wyobrazić jak czuje się w upał przeciętny człowiek w średnim wieku i dołożyć do tego futro. Oblewa mnie pot na samą myśl o tym.
To proszę jeszcze wyobrazić sobie, że nie może nas oblewać pot, bo fizjologicznie się nie pocimy. Robi się jeszcze duszniej. Koty i psy radzą sobie z oddawaniem nadmiaru ciepła zupełnie inaczej niż ludzie. Ze względu na to, że się nie pocą, to albo dyszą w przypadku psów, albo szukają zacienionych wilgotnych miejsc w przypadku kotów. Psy i koty pocą się przez gruczoły które znajdują się w łapach stąd mogą czasami występować u nich mokre ślady i specyficzny zapach psich łap. Przegrzanie organizmu grozi im tak samo poważnymi konsekwencjami jak w przypadku ludzi.

Psy i koty mogą dostać udaru?

Oczywiście. Przegrzany organizm, który nie ma możliwości regulowania temperatury albo poprzez oddawanie ciepła na zewnątrz (bariera wilgotności i temp. zewnętrznej) lub poprzez schłodzenie (chłodna woda) – zaczyna się po prostu gotować od środka. W wyniku przegrzania dochodzi do denaturacji białek w organizmie – podobnie jak obserwujemy to gotując jajko na twardo – białko się ścina. Dochodzi do zaburzeń wydolności narządów, a pierwszymi dostrzegalnymi objawami najczęściej są te ze strony układu nerwowego.

Jakie to objawy?

Różnorodne, ale zawsze powinny wzbudzać u opiekuna najwyższą czujność. Mogą to być zaburzenia równowagi, otępienie, płytki i przyspieszony oddech. Zdarza się też zmiana barwy moczu na ciemniejszą, a także bladość błon śluzowych czy wymioty. Jeśli zauważymy w letni dzień chociażby jeden w wymienionych tu objawów – nie zwlekajmy – zgłośmy się natychmiast do lekarza weterynarii. Wyprowadzenie zwierzęcia z udaru możliwe jest najczęściej tylko z pomocą specjalistów.

Co możemy zrobić doraźnie, aby pomóc zwierzęciu i zwiększyć jego szanse na bezpieczne dotarcie do kliniki?

Przede wszystkim staramy się przywrócić właściwy poziom temperatury ciała. Przenosimy zwierzę w zacienione, chłodne miejsce i omywamy letnią wodą – zwłaszcza głowę, kark i klatkę piersiową. Uwaga! Nie wolno polewać rozgrzanego ciała zimną czy lodowatą wodą. To może doprowadzić do wstrząsu termicznego, w wyniku którego może dojść nawet do zatrzymania krążenia. Zresztą podobne zalecenia stosuje się także do ludzi. Jesteś rozgrzany? Nie wskakuj nagle do zimnej wody, bo twoje serce może tego nie wytrzymać. Woda, którą polewamy zgrzane zwierzę musi być letnia. Jeśli zwierzę jest nieprzytomne koniecznie ułóżmy je tak, by woda, którą je polewamy nie spłynęła do nozdrzy. I wyciągnijmy język zwierzęcia poza jamę ustną. To bardzo ważne, bo w stanach nieprzytomności, gdy mięśnie są wiotkie, dochodzi do zadławienia się własnym językiem. I oczywiście jak najpilniej oddajemy zwierzę w ręce lekarzy.

Jak nie dopuścić do przegrzania pupila?

Przede wszystkim, tak samo jak my, zwierzę musi mieć stały dostęp do świeżej wody i zacienionego miejsca, w którym może się skryć. Nie zostawiamy psa czy kota w samochodzie, nasłonecznionym kojcu czy nagrzanej budzie. Zwracajmy też szczególną uwagę na to, by woda pitna była świeża. W wodzie odstałej rozwijają się drobnoustroje mogące powodować na przykład biegunki. A biegunka w upał oznacza szybsze odwodnienie i większe ryzyko udaru. Woda zatem musi być regularnie zmieniana, a miski rozstawione w wielu miejscach, by zwierzę miało łatwy dostęp do wody. Nawodnienie organizmu w upał to podstawa jego funkcjonowania w wysokich temperaturach. Pilnujmy odpowiedniego nawodnienia zwłaszcza u zwierząt starszych, które z powodu swoich schorzeń (np. artretyzm) czy wieku zwyczajnie zapominają pić lub dojście do miski z wodą sprawia im taki ból, że porzucają tę próbę. Pod tym względem wygląda to identycznie jak u starszych ludzi. Rozkoszując się latem i słońcem zachowajmy zatem czujność, zarówno dla siebie nawzajem jak i dla naszych czworo­nożnych przyjaciół, którzy cierpią tak samo, ale nie mogą o tym powiedzieć.