Artykuły

Dla psa, najważniejsze są akceptacja i miłość

lek-wet-d-s.jpg

Na pytania odpowiada lek. wet. Dorota Sumińska,
autorka biografii, poradników, powieści z zakresu odpowiedzialnej opieki nad zwierzętami.


Adopcja psa dorosłego ze schroniska to piękny gest, który może zmienić na lepsze życie czworonoga i opiekuna.

Jak się przygotować do przyjęcia nowego przyjaciela na czterech łapach?

Śmiem twierdzić, że adopcja psa ze schroniska to „psi” obowiązek prawie każdego człowieka, a „piękne gesty” zostawmy salonowym savoir vivre. Jesteśmy odpowiedzialni za całe człowieczeństwo, bo jesteśmy ludźmi, a to ludzie porzucili psy, które trafiły do schronisk. Jak się przygotować na adopcję? Najważniejsze jest pytanie – dlaczego chcemy mieć psa? Jeśli po to by zaimponować sąsiadowi, to nigdy go znikąd nie bierzmy. Jeśli dlatego, że podobny występował w filmie, lub telewizji, to nigdy nie bierzmy żadnego psa. Jeśli po to by dzieci przestały gnębić słowami „mamo chcę psa”, to też nie róbmy tego. Jeśli po to by mieć „zdalnie” sterowanego wykonawcę poleceń, kupmy sobie drona zamiast psa. I ostatni powód dla jakiego nie powinniśmy mieć zwierząt – jeśli działamy tylko pod wpływem chwilowego impulsu i z natury cechuje nas słomiany zapał. Pies to osoba nieludzka, która tak samo jak my pragnie życzliwej bliskości grupy. Dla niego grupa może być jednoosobowa – jeden ludzki przyjaciel. Ale na pewno przyjaciel, a nie „pan”. Każda istota, czy to pies, czy to człowiek, potrzebuje czasu, by dostosować się do nowych warunków. Dlatego nowy dom, powinien dysponować nieograniczoną ilością życzliwego czasu. Najważniejsze, by nie mieć oczekiwań. Dotyczy to większości naszych relacji rodzinnych. O ile trwalsze byłyby małżeństwa gdybyśmy odrzucili oczekiwania. To samo dotyczy naszych dzieci i tak samo jest z psami. Cóż, o ile łatwiej nam byłoby żyć, gdyby nie ciągła obawa o to, czy sprostaliśmy oczekiwaniom otoczenia. Pozwólmy na to psu. Niech sam pokaże jaki jest, co lubi, czego się obawia i czego nie znosi. Nie róbmy tego co sprawia mu kłopot, a nasze relacje szybko staną się przyjaźnią i miłością. Pamiętajmy, że każdy pies jest naszym niewolnikiem. Decydujemy o każdej sekundzie jego życia. Często o narodzinach i śmierci. O tym co je, kiedy się wypróżnia, gdzie chodzi i z kim przyjaźni. To naprawdę trudne życie. Przygotowanie do adopcji to przede wszystkim miejsce w sercu. Nie będę mówić o takich oczywistościach jak czas na spacery, odpowiednie jedzenie, fundusze na opiekę weterynaryjną i akceptacja naszej decyzji ze strony całej rodziny. Najważniejsze byśmy robili to z prawdziwej potrzeby serca i z pełną odpowiedzialnością za los „niewolnika”. Los, który chcemy mu podarować w jak najlepszym wydaniu i zgodnie z jego gatunkowymi potrzebami. A co jest najważniejszą potrzebą każdego psa? Miłość i akceptacja. Akceptacja i miłość.

Dlaczego warto przygarnąć psiego starszaka?

Nie lubię słowa „warto” gdy chodzi o przyjaźń, czy miłość. Zresztą ono wcale tu nie pasuje. Tak jak byśmy zapytali – czy warto mieć dzieci? Warto, bo dzięki nim uczymy się kochać. Z tych samych powodów „warto” wziąć psa ze schroniska. Najbardziej „warto” starego i chorego, bo dzięki niemu choć przez chwilę stajemy się bogami. Zabieramy kogoś z piekła do nieba i możemy widzieć jak udręczona istota, która straciła już nadzieję zaczyna wierzyć, że świat może być przychylny i nie wszyscy ludzie to kanalie.