Coton de Tulear
Ten mały, uroczy przybysz z Madagaskaru przez całe swoje życie zachowuje energię i radość typową dla szczeniąt i młodych psów. „Bawmy się” – to credo życiowe cotona, które stara się przekazać wszystkim dookoła. Wulkan energii i radości – nie sposób się z nim nudzić, a psoty najczęściej uchodzą mu na sucho.
Jakie jest pochodzenie rasy?
Rasa psów Coton de Tulear pochodzi z Madagaskaru, gdzie jego przodkowie zostali przywiezieni przez europejskich marynarzy. Po drugiej Wojnie Światowej wraz z powracającymi do ojczyzny Francuzami bardzo często podróżowały ich psy, które dzięki swoim licznym zaletom zdobyły popularność. Niebawem powstały pierwsze hodowle, a cotony zaczęły pojawiać się na wystawach. W roku 1970 rasa została uznana przez Société Centrale Canine (SCC), a dwa lata później jej wzorzec został zapisany w annałach FCI. Z Francji te wspaniałe psy rozprzestrzeniły się praktycznie na całą zachodnią Europę w bardzo szybkim tempie. Po 1990 roku trafiły także do Polski.
Jak powinien postępować opiekun tego psa, aby wykorzystać jego uniwersalność?
Patrząc na śliczną, białą, puchatą kulkę o radosnych oczach nie możemy zapominać o tym, że tak naprawdę jest to twardy, rustykalny pies ukształtowany przez naturę. Aby przeżyć, wiele pokoleń cotonów musiało wykazać się ponadprzeciętną inteligencją, sprawnością fizyczną i zdolnością do adaptacji. Pamiętajmy że za słodkim spojrzeniem czarnych oczu kryje się sprytny i mądry manipulant, który z prawdziwą maestrią i wdziękiem użyje wszystkich znanych sobie tricków, by osiągnąć swoje zamysły. Niezbędne jest narzucenie cotonowi dyscypliny i trzymanie się ustalonych zasad, co przy odrobinie konsekwencji nie jest sprawą trudną. Zyskamy wówczas pogodnego, pełnego dobrych inicjatyw, otwartego na kontakty z całym światem towarzysza. Raz na jakiś czas można pozwolić psu na pełnię szaleństwa – zobaczymy ile pozytywnej energii i radości życia jest ukryte w tej rasie.
Jak jest misja „Au Clair de la Lune” i sposoby socjalizacji szczeniąt? Jaka jest historia nazwy hodowli?
Socjalizacja szczeniąt rozpoczyna się już kiedy suka jest w ciąży – często głaszczemy ją po brzuchu, przytulamy i dużo do niej mówimy. Od pierwszego tygodnia życia kilka razy dziennie bierzemy maluchy na ręce, obracamy je do góry brzuszkiem i przyzwyczajamy do dotyku dłoni. Już w drugim tygodniu widać, że sprawia im to przyjemność. W trzecim tygodniu szczeniaki zaczynają „pędrakować” i szukać okazji do zabawy. Zaopatrujemy je wówczas w rozmaite zabawki o różnej teksturze: gumowe, pluszowe, drewniane, szeleszczące itp. i kilka razy dziennie bawimy się z nimi. W piątym tygodniu maluchy zgodnie z naturą mają instynkt opuszczenia gniazda, wówczas uczymy je czystości i zaczynamy dokarmiać. Na czas karmienia zabieramy je z kojca od mamy do innego pomieszczenia, najczęściej jest to kuchnia. Najpierw je karmimy, potem maluchy załatwiają się na miękkim podłożu i przychodzi czas na ogólne szaleństwo. W siódmym tygodniu pozwalamy już maluchom bawić się z dorosłymi psami, które uczą je właściwych relacji z innymi członkami stada. Zabieramy je na przejażdżki samochodem, szczepimy i powoli wprowadzamy pierwsze kanony dyscypliny. Po 10-12 tygodniu życia obowiązek socjalizacji i oswajania z nowymi bodźcami spada na nowych właścicieli, o czym szczegółowo informujemy. Dlaczego „Au Clair de la Lune”? W języku francuskim ten zwrot znaczy ,,przy świetle Księżyca”. Mieszkamy samotnie na polanie w środku lasu. Niezależnie od pory roku w pogodną noc nastrój jest niesamowity – żadnych świateł, tylko księżyc, gwiazdy i my. Już po wybraniu nazwy hodowli dowiedzieliśmy się, że „Au Clair de la Lune”, francuska kołysanka to pierwszy dźwięk nagrany przez człowieka.