Artykuły

Adopcja psa niesie ze sobą dobro

znani-psiarze-kociarze-1.jpg

Dorota Landowska i Mariusz Bonaszewski to aktorzy znani z wielu doskonałych produkcji filmowych i teatralnych. Szerszej publiczności dali się poznać także na szklanym ekranie. Jednak nie każdy wie, że prywatnie są bardzo zaangażowani w pomoc bezdomnym zwierzętom a osobiście opiekują się przygarniętą z Fundacji Nie Zły Pies sunią Mufką.


Jakie mieliście wcześniej doświadczenia z czworonogami? Jak zaczęła się Wasza przygoda z pomaganiem bezdomniakom?

Mieliśmy wcześniej sunię Tosię, została przygarnięta jako 2-latka ze schroniska w Słupsku. Adoptując Tosię nie wiedzieliśmy o niej nic, nie znaliśmy jej historii, a co za tym idzie potencjalnych zachowań czy doświadczeń, które mogłyby mieć wpływ na zachowanie w nowym domu. Przed zabraniem nowego domownika na czterech łapach wyprowadzaliśmy Tosię na spacery, a później została i towarzyszyła nam przez wiele lat. Jak się okazało podczas naszej wspólnej przygody, Tosia miała bardzo rozwinięty instynkt łowiecki, co było dla nas niemałym wyzwaniem. Jednak udało nam się z tym funkcjonować. Niestety Tosia odeszła od naszej rodziny nieoczekiwanie w wyniku choroby. Musieliśmy się tak szybko z nią pożegnać, co było dla nas tragicznym przeżyciem. Decyzję o kolejnym psie podjęła Dorota. Nasz młodszy syn jest niezwykle związany ze zwierzętami, doskonale czuje się w towarzystwie psów. Tak więc, wiadomo było, że do rodziny musi trafić nowy podopieczny.

Jaka jest historia Mufki?

Pokochaliśmy Mufkę bardzo szybko. Kiedy trafiła do nas cztery miesiące temu, miała w sobie dużo lęku. Ogromna zmiana nastąpiła jednak już w pierwszych tygodniach. Nadal widać pewne obawy jakie ma, na przykład na widok podniesionej ręki. Ale pracujemy nad tym. Suczka, zanim trafiła do Fundacji Nie Zły Pies ze szczeniakami, mieszkała na wsi, stała przy budzie w dramatycznych warunkach. Pewnie czasem głodowała i musiała walczyć o jedzenie. Mamy mały problem z wyszukiwaniem na spacerach dosłownie wszystkiego co tylko można zjeść. Pilnujemy tego bardzo rygorystycznie, bo jedzenie resztek i zepsutych kawałków jedzenia może spowodować straszne w skutkach problemy zdrowotne. Mufka uczy się wciąż z nami być, ufa nam, ale widać, że do całkowitego, bezwarunkowego zaufania jeszcze trochę jej brakuje. Niedawno zabraliśmy sunię nad morze. Ponieważ nasza Tosia kochała morze, chcieliśmy sprawdzić jak zareaguje na nie Mufka. Nasza nowa podopieczna również doskonale bawi się na plaży. Dopiero po roku czy dwóch następuje ten moment, w którym znamy psa doskonale i jesteśmy w stanie po najmniejszych zmianach w zachowaniu poznać że coś jest nie tak. Rozpoznać chorobę, gorszy humor, czy potrzeby psa w danym momencie. Jesteśmy niezwykle wdzięczni, że nasza Mufka, Movie Star, jest z nami, jest częścią rodziny. Pies łagodzi obyczaje, potrafi przełamać lody, kiedy mamy gorszy humor czy dzieje się coś złego. Jedno spojrzenie psich oczu może pomóc w ten gorszy dzień.

Czy Mufka, podobnie jak psy innych artystów towarzyszy Wam czasem na planach filmowych i w teatrze?

Tak, jak najbardziej, często towarzyszy i jest w takich miejscach bezproblemowa. Jakby sama rozumiała, że to nie jest czas na zabawę, ale naszą pracę i musi cierpliwie poczekać. Pies na planie jest zawsze kapitalnym akcentem, wzbudza wiele pozytywnych emocji wśród ekipy. Mufka nawet w studiu nagraniowym, do którego chodzi z Mariuszem, potrafi zachowywać się w stu procentach bezszelestnie.

Zaangażowanie artystów w pomaganie tym najbardziej potrzebującym ma ogromną moc.

Udało nam się nagrać film który miał pomóc w adopcji psa w stanie ciężkim, któremu zostało kilka miesięcy życia. Wymagał opieki każdego dnia, brał leki uśmierzające ból. I ten właśnie materiał, rozszedł się w przestrzeni internetowej z szybkością błyskawicy. Znalazł się kochający dom, osoby które zdecydowały się na adopcję, w zasadzie łączącą się głównie z opieką. Adopcja psa starszego, chorego to ogromne bohaterstwo. Mamy w naszej aktorskiej rodzinie kilkoro znajomych którzy również adoptują psy starsze, na przykład Magdalena Popławska. Często nawet zabierają je do teatru. Takie osoby zasługują na szczególne podziękowania i szacunek. Bo robią coś niezwykłego, dają opiekę psom, skazanym na „dożycie” ostatnich lat w schronisku. A my, możemy poprzez propagowanie adopcji pomóc. Dzięki naszej rozpoznawalności w sieci i mediach społecznościowych dajemy szansę psiakom, które szukają domu.

Opowiedzcie proszę coś więcej o tym właśnie wspomnianym nagraniu i o tym jak zaczęliście dostrzegać skalę problemu bezdomności w Polsce. Oglądałam je i muszę przyznać, że jest wyjątkowe, ma w sobie ogrom pięknej energii i nadziei. W jaki sposób doszło do tego, że zdecydowaliście się w ten sposób pomagać.

Kiedy pojawił się pomysł, żeby pies dołączył do rodziny, przez kilka dni myśleliśmy o kupnie czworonoga. Na szczęście wysłuchanie audycji dr Doroty Sumińskiej która od lat jest propagatorką adopcji, prowadzi wiele fantastycznych audycji o zwierzętach, ich zdrowiu i wychowaniu, kompletnie zmieniło ten tok myślenia. Mariusz mijał się z panią doktor na korytarzu w radiu, ale nie było okazji do rozmowy. To właśnie Dorota Sumińska skłoniła nas do adopcji, a nie zakupu psa. Mamy wrażenie, że w obecnych czasach, kupno psa nie uwzględnia aktualnych potrzeb, czyli tego że tak wiele zwierząt czeka na adopcję. Jest tyle wspaniałych czworonogów gotowych na przyjście do naszego domu i dopełnienie go radosnym machaniem ogonem na nasz widok, wspólnym spacerem czy wylegiwaniem na kanapie. Możemy wybrać psa dorosłego, który ma już określony charakter. Wymyślamy w głowie kształt psa, na podstawie widzianych obrazów, pozytywnych doświadczeń z innymi czworonogami. Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnego wyglądu. Ale warto otworzyć się na różne psy. Mufka na początku wydawała nam się inna niż teraz, bo ocenialiśmy ją po wyglądzie. A obecnie najważniejsze jest dla nas jej wnętrze, stała się najpiękniejszym psiakiem jakiego znamy. I równie dobrze mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. To właśnie w nagraniach, które zdecydowaliśmy się poczynić na rzecz psiaków do adopcji, chcemy te wartości przekazać. Przekonać kogoś, kto być może myśli o adopcji, ale nie jest zorientowany, boi się, że najważniejsza jest pomoc. Polecamy aby dać szansę bezdomnym zwierzętom, bo poprzez współistnienie z psem, stajemy się dla siebie i dla nich lepszymi ludźmi.


Rozmawiała i fotografowała
Dorota Szulc-Wojtasik