Artykuły

Wspólne wakacje z pupilami

4514658699d023ac4f3c0074c8e114d24l072012d-sontag-patokap7.jpg
NASZ EKSPERT
Na pytania odpowiada 
lek.wet Dominika Sontag-Patoka 
z przychodni weterynaryjnej w Gdańsku Oliwie

Jako właściciele postarajmy się tak zorganizować każdy wyjazd, by nasze czworonożne pociechy czuły się bezpiecznie 
i komfortowo. Wówczas każdy przebyty kilometr stanie się wielką frajdą.


W jaki sposób bezpiecznie przewozić pupila?
Nawet jeśli na co dzień nasz pupil jest grzeczny 
i nie sprawia kłopotów, nigdy nie można do końca przewidzieć jego reakcji podczas podróży. Sposoby przewożenia zwierząt zależą m.in. od rodzaju samochodu, który użytkujemy. Możemy wykorzystać przestrzeń bagażową w autach typu combi lub van, wykładając ją matą antypoślizgową i posłaniem zwierzaka. Gdy myślimy o przewiezieniu psa na tylnej kanapie naszego auta, oprócz obroży zakładamy mu szelki i pas bezpieczeństwa wpinamy do napinacza pasów samochodowych. Dla małych zwierzaków doskonale sprawdza się klatka transportowa przypięta pasami bezpieczeństwa. Mamy również możliwość transportu psa lub kota w metalowej klatce przytwierdzonej tak, by nie przesuwała się w trakcie jazdy. Warto wcześniej przyzwyczajać pupila do przebywania w takiej klatce, bo wówczas stanie się dla niego bezpiecznym azylem. Jest to szczególnie ważne u psów nadpobudliwych, mających tendencję do strachliwego szczekania czy drapania. Absolutnie nie wolno przewozić zwierząt w zamkniętych bagażnikach! Szybko nagrzewająca się karoseria auta sprawia, że zwierzaka zamykamy niczym w puszce. Pamiętajmy, by nasz podopieczny miał w trakcie jazdy stały dostęp powietrza, lecz zważajmy na niebezpieczne przeciągi i nie pozwalajmy podróżować psu z wystawioną przez okno głową.

Na co należy zwrócić szczególna uwagę podczas jazdy autem z czworonogiem?
Pies ma swoje potrzeby, które nie znikają podczas podróży. Sprawdzonym sposobem na okiełznanie początkowego szaleństwa po ulokowaniu psa w aucie jest wcześniejsze wybieganie go na dłuższym spacerze i „zmęczenie” przed podróżą. Przynajmniej co 2-3 godziny zatrzymajmy się na krótki spacer 
i zabawę oraz na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Pierwszy z auta wysiada właściciel, a dopiero potem pies, i to przypięty do smyczy. Pamiętajmy, aby zwierzę opuściło pojazd od strony pasażera, by podekscytowane nie wyskoczyło bezpośrednio na drogę. Konieczne jest napojenie pupila. O ile bez jedzenia pies może wytrzymać dłuższy czas, 
o tyle brak wody, szczególnie latem, źle wpływa na jego kondycję. Myśląc perspektywicznie, miejmy w zwyczaju nie karmić czworonogów 3-4 godziny przed wyjazdem. W przeciwnym wypadku może się to skończyć wymiotami.

Czym są choroba lokomocyjna i lęk lokomocyjny?
Choroba lokomocyjna, zwana kinetozą, jest utrapieniem ludzi i zwierząt. Dotyczy ona przeciętnie jednego na sześć psów, a przede wszystkim szczeniąt i młodych psów. Podczas jazdy autem, mimo że zwierzę pozostaje w spoczynku, jego mózg odbiera informacje o ruchu. Ta sprzeczność wywołuje reakcje obronne w postaci symptomów choroby lokomocyjnej: ślinienia, drżenia, duszności i wymiotów. Wszystko rozpoczyna się niepokojem zwierzęcia, niemożnością znalezienia sobie miejsca, wierceniem się. Objawy spowodowane przez zaburzenia fizyczne mogą być potęgowane przez bodźce psychiczne – strachem czy stresem wywołanym nieznanym wcześniej doznaniem jazdy. Przy lęku lokomocyjnym widok przesuwającego się za oknem świata i odczuwanie wstrząsów w czasie jazdy jest znakiem dla zwierzaków, że coś złego się dzieje. Dodatkowo zapach spalin mogą one interpretować jako zagrożenie pożarem i sygnał do ucieczki. Dlatego zwierzę jest niespokojne, wierci się nie mogąc znaleźć sobie miejsca, skrobie w drzwi auta, napiera na szyby, dyszy, sapie czy wokalizuje. Zwierzę cierpiące na chorobę lokomocyjną jest w czasie podróży znacznie spokojniejsze. Może odczuwać mdłości, ślinić się. Nieprzyjemne objawy nasilają się podczas szybkiego przyspieszania, gwałtownego hamowania, na zakrętach czy przy zjeżdżaniu z górki.

Co możemy zrobić, jeśli nasz czworonożny pasażer cierpi na chorobę lokomocyjną?
Chorobie lokomocyjnej zaradzić można na dwa sposoby. Po pierwsze, trzeba przyzwyczaić pupila do podróży na krótkich trasach. Taki trening często przynosi dobre efekty. Po drugie, można skorzystać z pomocy lekarza weterynarii. W lecznicach są do nabycia tabletki zapobiegające wymiotom powodowanym przez chorobę lokomocyjną. Podając doustnie tabletkę na około godzinę przed wyjazdem efekt działania przeciwwymiotnego utrzymuje się przynajmniej przez 12 godzin, co daje pewność, że ukończymy podróż szczęśliwie, bez konieczności kolejnej aplikacji. Należy jednak pamiętać, że metabolizm psi jest inny niż ludzki 
i nie wolno samemu podawać zwierzęciu leków przeznaczonych dla ludzi. Chcąc na własna rękę pomóc psu, można mu jedynie zaszkodzić i dlatego o przepisanie specyfiku zawsze należy prosić lekarza weterynarii. Dobrą wiadomością dla podróżujących ze swymi czworonogami jest fakt, że powroty są zazwyczaj łatwiejsze niż wyjazdy. Zwierzę przyzwyczaja się do dźwięków, zapachów i atmosfery środka lokomocji. Może nawet rozkochać się w podróżach i je polubić niczym pies, który jeździł koleją.

WARTO PAMIĘTAĆ, ŻE...

  • W przypadku choroby lokomocyjnej należy podać preparat dla psów eliminujący jej objawy, którego dawkę ustali lekarz weterynarii.
  • W dniu podróży nie karmić zwierzęcia co najmniej na 3 godziny przed wyjazdem, a w przypadku choroby lokomocyjnej najlepiej w ogóle nie karmić go tego dnia.
  • Zawsze należy mieć przy sobie uaktualnioną książeczkę zdrowia i, jeśli potrzeba, paszport.
  • Pies w aucie powinien być przypięty pasem bezpieczeństwa do szelek, konieczny jest również zewnętrzny identyfikator przyczepiony do obroży.