Artykuły

Perfekcyjna Małgorzata Rozenek o swojej miłości do psów

3f49c6817c7240e5ba429eb7b9c9bab44lapy06-2012malgorzatarozenekp4.jpg
Małgorzata Rozenek z Zygmuntem i Edmundem

Małgorzata Rozenek – z wykształcenia prawniczka, prywatnie żona aktora Jacka Rozenka, mama dwóch synów. Z wielką pasją zajmuje się domem. Prowadzi 
w TVN Style program „Perfekcyjna Pani Domu”. U nas opowiada o swoich ukochanych czworonogach.



Czy byłaś wychowywana z psami?
Urodziłam się w domu, w którym od niepamiętnych czasów były psy – znajdy. Zwykle były to jamniki. Pamiętam, że w szkole nawet biłam się 
o kundelka, któremu pewien chłopiec chciał zrobić krzywdę. Oczywiście po całym zdarzeniu piesek trafił do nas i spędził z nami długie lata. Kolejna ciekawa historia łączy się z moim pobytem w łódzkiej szkole baletowej. Stałam na przystanku, kiedy podszedł do mnie piesek. Wzięłam go na ręce, a pies położył głowę na moim ramieniu i zasnął. Przez pewien czas mieszkał ze mną w internacie, a potem zawiozłam go do swoich rodziców. Pies był najbrzydszym kundelkiem świata, ale bardzo go kochałam. Kolejne przygody z psami zaczęły się, gdy zamieszkałam z moim mężem. W szczytowym okresie mieliśmy 11 psów. Ale nie była to sytuacja komfortowa, bo nie mogliśmy każdemu z nich poświęcić odpowiednio dużo czasu i to bardzo nas bolało. Z całej gromadki zostały nam tylko trzy psiaki Zygmunt i Edmund rasy chihuahua i jamniczka Maja.

Po czym poznać dobrą hodowlę?
Z hodowli mieliśmy na przykład mopsy. Dowiadywaliśmy się pocztą pantoflową, która hodowla jest dobra. Ale na tym się nie kończyło. Zawsze jechałam do takiej hodowli i oglądałam, w jakich warunkach przebywają szczeniaki oraz w jakim stanie znajduje się ich matka. Równie istotna była rozmowa 
z hodowcą, żeby się przekonać, czy wymarzony pies przystaje do naszych warunków i potrzeb. Pozostałe psy z naszego stadka adoptowaliśmy. Zazwyczaj były to psy starsze, w wieku powyżej 10 lat.

Dlaczego właśnie psi seniorzy?
Psy te są nie tylko porzucane ze względu na swój wiek, ale zdarza się, że ich właściciele nie są w stanie dalej się nimi opiekować lub umierają. Tak było z Figą, nazwaną przez mojego syna, Mysią, która trafiła do jednej z warszawskich lecznic, aby ją uśpić, gdyż właścicielka była staruszką i nie była w stanie dalej się nią zajmować. Lekarze nie uśpili jednak tej suni i po czterech latach przebywania w lecznicy trafiła ona do nas. Mysia spędziła 
w naszym domu ostatnie miesiące swego życia.
O czym należy pamiętać, biorąc do domu psa w starszym wieku?
Starsze psy wymagają starannej opieki. Kontrolne, regularne wizyty u lekarza weterynarii to konieczność. Oczywiście, jeśli dzieje się coś niepokojącego, należy natychmiast udać się do lekarza weterynarii, bo organizm zwierzaka ze względu na zaawansowane lata nie jest już tak silny. Trzeba mieć też świadomość, że nasi podopieczni niedługo odejdą, bo nie są przecież szczeniakami... Należy umieć się z tym pogodzić, a z wspólnie spędzonych chwil, czerpać jak najwięcej radości.

Co daje kontakt z psem?
Obcowanie z psem to niesamowicie wzbogacające doświadczenie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, 
w której nie miałabym psa. Również nie wyobrażam sobie wychowywania dzieci bez obecności psów. Jeśli dziecko uczy się jak dbać o zwierzęta, to jest wielce prawdopodobne, że w przyszłości równie dobrze zadba o swoich bliskich. Czułość, empatia, szacunek – to wszystko przekłada się na inne aspekty życia. Poza tym nieposiadanie psa to tak jakby odmawianie sobie największej przyjemności. Oczywiście, można tak żyć, ale powstaje pytanie: po co?

Co sądzisz o sterylizacji psów?
Jestem absolutną zwolenniczką sterylizacji. Uważam za niedopuszczalne mieć niehodowlanego, niekastrowanego psa. Tymczasem ludzie rozmnażają zwierzęta nieodpowiedzialnie, najczęściej przez przypadek, albo chcą mieć pamiątkę po swojej ukochanej suczce. Doprowadza to do takiej sytuacji, że schroniska w Polsce są przepełnione i nie udaje się mimo licznych akcji adopcyjnych tego zmienić.

Czy w perfekcyjnie prowadzonym domu jest miejsce dla zwierząt?
Oczywiście. W programie pokazuję, że posiadanie psów wcale nie przeszkadza w tym, aby w domu było czysto i schludnie, dlatego moje psy niejednokrotnie występowały ze mną. Pragnę uświadamiać, że czysty dom to dom, który „żyje”. Jest 
w nim miejsce dla dzieciaków i zwierzaków... Czysty dom nie jest celem samym w sobie, raczej chodzi o stworzenie przestrzeni, w której dobrze się czujemy – my i nasi czworonożni przyjaciele. Zapraszam Czytelniczki „Czterech Łap” do udziału w programie. Informacje: www. perfekcyjna.tvn.pl

Rozmawiała i fotografowała
Dorota Szulc-Wojtasik